Może się to wydać dziwne- ale jest zgodne z prawem: do dzisiaj dzieci uczęszczajace do siódmej klasy szkół podstwowych Gminy Prószków uczyły sie w klasach, które …. nie istniały. Tak było nie tylko w prószkowskich podstawówkach. Wszystko przez terminy wyznaczone przez ministerstwo.

Dopiero podczas piątkowej sesji stwierdzono przekształcenie dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej w Złotnikach wchodzącej w skład Zespołu Szkolno – Przedszkolnego im. Pisarzy Śląskich w Złotnikach w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową .
Podobnie było z  sześcioletnią Publiczną Szkołą Podstawową w Boguszycach wchodzącą w skład Zespołu Szkolno – Przedszkolnego im. Jana Pawła II w Boguszycach. Dopiero w ostatni piątek stwierdzono przekształcenie jej w  w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową.
To samo dotyczy Publicznej Szkoły Podstawowej im. Bronisława Koraszewskiego w Prószkowie, Publicznej Szkoły Podstawowej w Ligocie Prószkowskiej  i Zespołu Szkół im. Ks. Karola Brommera w Zimnicach Wielkich.

 

– Tych reform szkolnictwa, przeżyliśmy już sporo – mówi Róża Malik, burmistrz Prószkowa. – Decydenci nigdy nie biorą pod uwagę sytuacji wiejskich szkół jednociągowych. Szkoły jednociągowe to są takie szkoły – tłumaczy Malik – gdzie mamy jedną klasę pierwszą, jedną drugą i tak dalej: nie ma a, b, c, d, e… W szkole kilkuciągowej znacznie łatwiej jest manewrować i zapewnić etaty nauczycielom. W gminie Prószków zdarzają się sytuacje – aktualnie dotyczą dwóch szkół w Ligocie i Boguszycach – że nie było naboru do pierwszej klasy. To nie stanowi problemu w klasach od 1. do 3. gdzie jest jeden nauczyciel. Gdy w klasie czwartej zaczynają sie różne przedmioty, ta dziura zaczyna dotyczyć wielu nauczycieli. Nuczyciel fizyki, chemii czy informatyki nie ma szansy na etat w takiej szkole. Żeby mieć etat trzeba mieć osiemnaście godzin. I tak nauczyciele pętają się od szkoły do szkoły, od wsi do wsi – marnując czas i energię. Tłumaczyłam ostatnio kuratorowi, że to jest rzeczywistość całej Polski wiejskiej – ale nikt o tym nie myśli. Nauczyciele kończą po trzy szkoły podyplomowe, by móc nauczać równolegle różnych przedmiotów, ale to się kompletnie nie sprawdza. Należałoby kształcić od razu nauczycieli do wiejskich szkół – przekonuje Róża Malik.

 

Podczas piątkowej sesji zgodnie z zapowiedzią „zdekomunizowano” także prószkowskie ulice.

Bałagan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.