Pomysł rzucony już na Facebooku spotkał się z krytyką konkurencyjnych komitetów wyborczych jako populistyczny i bardzo drogi.

– Na 120 miast z darmową komunikacją, połowa jest w Polsce – wyjaśniał na konferencji prasowej Tomasz Stochniał. – Coraz większe miasta decydują się na ten krok. Ostatnio zrobiły to Żory, o połowę mniejsze od Opola. W efekcie znacznie zmniejszyła się liczba samochodów na ulicach – mówił Stochniał.

Obywatele dla Opola obliczają ile będzie kosztować wprowadzenie tego pomysłu w naszym mieście. Niebawem zaprezentują kompleksowy program, który będzie dotyczył nie tylko darmowej komunikacji, ale także innych rozwiązań, takich jak np. linie ekspresowe.

Waldemar Hartman zwrócił uwagę na demograficzny aspekt takiego udogodnienia. – Opole nie jest miastem, do którego garną się nowi mieszkańcy – tłumaczył.

– Interesuje nas także dlaczego utrzymanie komunikacji miejskiej w Opolu jest takie drogie, dużo droższe niż w innych miastach podobnej wielkości – pytał Ireneusz Racławicki.

Tu wyjaśnienie jest dość proste: gęstość zaludnienia Lubina jest dwa razy większa niż Opola. W ten sposób wszyscy płacimy za rozlanie się miasta.

Mecenas Andrzej Toll apelował do wszystkich opolan o jak najliczniejszy udział w wyborach.

Na kolejnych konferencjach Obywatele dla Opola będą wyjaśniać na czym polegają wszystkie pomysły ich pięciopunktowego programu.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.