Z końcem kwietnia Opole zakończyło prace nad projektem Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Ponieważ do 7 czerwca można wnosić do niego uwagi, Stowarzyszenie „Borki – Aktywni Razem” zaprosiło wczoraj mieszkańców na spotkanie, aby przedyskutować potencjalne zagrożenia.

Na pierwszy rzut oka koncepcja dla Borek wygląda bardzo dobrze – miejscowość zaplanowana jest wyłącznie pod zabudowę mieszkalną. Jeśli jednak przyjrzeć się całej mapce Opola, okazuje się, że Borki prawie z każdej strony otoczone są przez grunty przeznaczone pod przemysł – na północy przy Elektrowni Opole, od południa i zachodu zaś wzdłuż Odry. To rodzi kilka zagrożeń, z których najgroźniejszym jest perspektywa uprzemysłowienia całej dzielnicy tak, jak zrobiono to z Brzeziem. A w takim przypadku na tym terenie nie będzie można ani budować domów, ani nawet przebudowywać istniejących już budynków, nie wspominając o uciążliwym sąsiedztwie zakładów przemysłowych.

– To skazanie wioski na wymarcie – skomentował prowadzący spotkanie architekt Grzegorz Gołębiowski.

Aby zapobiec takiemu scenariuszowi, Stowarzyszenie „Borki – Aktywni Razem” przygotowało propozycję korekty, zgodnie z którą tereny nadodrzańskie zamiast pod ogólnie pojęty przemysł zostałyby podzielone na tereny rekreacyjne i grunty zaplanowane pod port rzeczny. W teorii, śladem gminy Dobrzeń Wielki, Ratusz już teraz planuje w tym miejscu powstanie portu, jednak gmina przeznaczyła pod tę inwestycję tereny o trzy razy mniejsze. Pozostaje więc pytanie, czy na tych gruntach powstanie coś jeszcze.

– Port to tylko przykrywka dla czegoś innego – słychać było głosy z sali.

Wśród argumentów przygotowanych przez Stowarzyszenie „Borki – Aktywni Razem” dla poparcia swoich uwag do studium jest między innymi to, że od strony Odry najczęściej wieje wiatr, już teraz przynosząc ze sobą uciążliwe zapachy ze zlokalizowanych w pobliżu fermy drobiu i fermy trzody chlewnej. Stworzenie na tym terenie kolejnych zakładów przemysłowych pogorszyłoby tylko sytuację. Istotne jest także to, że grunty nadodrzańskie to tereny zalewowe, które są regularnie podtapiane przez występującą z brzegów Odrę. Jednego z mieszkańców szczególnie oburzył fakt, że na tych terenach Ratusz planuje budowę zakładów przemysłowych, ponieważ tereny zalewowe powinny być pustą strefą buforową chroniącą mieszkańców przed powodzią. Mieszkaniec ten powątpiewał, czy Opole może zrobić coś takiego i czy byłoby to niezgodne z prawem.

– Na siłę przyłączono do miasta kilkanaście wiosek, oni mogą wszystko – komentowano z przekąsem. Uwagi i argumenty stowarzyszenia przekonały jednak mieszkańców, którzy z chęcią podpisali wniosek o korektę studium.

Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego jest dokumentem określającym kierunki rozwoju miasta, na podstawie którego tworzone są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. To plan, który będzie obowiązywał przez wiele lat, dlatego wyeliminowanie potencjalnych zagrożeń jest niezwykle istotne.

Czy Ratusz weźmie pod uwagę uwagi mieszkańców Borek? Czas pokaże.

Tekst: Natalia Krawczyk

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie