Grzyby z drugiej rękiInformacje o ogromnym wysypie grzybów znajdują potwierdzenie na opolskim Cytrusku. Ceny są wyjątkowo niskie. Kilogram prawdziwków – 40 złotych. Jeszcze tańsze są rydze i kurki- nie mówiąc o podgrzybkach. Kanie od złotówki do czterech złotych – choć sprzedawcy twierdzą, że już się w tym roku kończą. Jak długo świeże grzyby gościć będą na naszych stołach? Wszystko zależy od pogody. Osobiście pamiętam udane grzybobranie przed kilkunastu laty 17. grudnia!

Zaletą kupowania grzybów na targu jest fakt, że możemy mieć pewność, iż są jadalne. Każdy sprzedawca ma obowiązek na żądanie okazać specjalny atest, który gwarantuje nam, że grzyby oglądał specjalista. Podobnych zaświadczeń możemy żądać także od sprzedawców ulicznych. Sporo takich pojawiło się w mieście- choćby przed Biedronką na Wrocławskiej czy w okolicach Solarisa.

Oczywiście najtaniej jest pójść do lasu i nazbierać grzybów samodzielnie. Dla wielu osób to ogromna przyjemność. Jednak nawet jeśli znamy się na grzybach w lesie czyha jeszcze jedno niebezpieczeństwo: ogromna ilość kleszczy. Niektórzy zapaleni grzybiarze zrezygnowali z wypraw do lasu po niemiłej przygodzie z tym pajęczakiem. Liczebność kleszczy od kilku lat wzrasta. Świadczy o tym wzrost zachorowań na boreliozę. Kleszcze nie mają naturalnych wrogów, dlatego jest ich coraz więcej.
Może dlatego kupujących grzyby na Cytrusku jest sporo. I uwaga: można się targować. Nam udało się kupić kilogram prawdziwków za 25 złotych.

Grzyby z drugiej rękiGrzyby z drugiej ręki

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.