– Właśnie mijają dwa lata od pierwszej naszej manifestacji w Opolu – mówił Piotr Szlapa z Borek (dziś dzielnicy Opola).

– Nie było sensu w zimowe miesiące, przy paskudnej pogodzie ściągać dużej ilości ludzi do miasta, dlatego trochę odpuściliśmy – kontynuował Szlapa. Były radny gminy Dobrzeń Wielki, którego ślubowanie w opolskim ratuszu na pewno przejdzie do historii samorządności, zapewnił że manifestacje znów będą liczne jak dawniej.

Dziś na Placu Wolności w Opolu zebrało się zaledwie kilkadziesiąt osób. Dobrzeniacy wspólnie z Opolską Literiadą protestowali przeciwko łamaniu prawa, łamaniu Konstytucji RP i nie słuchaniu głosu ludzi.

Michał Pytlik wezwał mieszkańców przyłączonych do Opola sołectw, by przestali się obawiać władz.               – – Nie można dać się zastraszyć „opresorowi”, on nie może wyciągnąć w stosunku do mieszkańców żadnych konsekwencji. Swoje prawa zdobywa się nie siedząc cicho, ale walcząc o nie – dowodził Pytlik.

„Uszanujcie Konstytucję!”, „Cała gmina zawsze razem!” i „Odbierzemy, co skradziono!” – skandowali manifestanci.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.