Mundial 2018: Belgia trzecia na świecie. „Złote pokolenie” napisało historię

© Pixabay

Belgowie pokonali w meczu o 3. miejsce Anglików 2:0 i zostali brązowymi medalistami mundialu w Rosji. To największy w historii sukces reprezentacji Belgii na mistrzostwach świata. Odniosło go tzw. „Złote pokolenie”, czyli Hazard, Lukaku, Fellaini, Vertonghen, Witsel i spółka.

Do tej pory najlepszym mundialem w wykonaniu Belgów była impreza w 1986 roku w Meksyku. „Czerwone Diabły” zajęły wówczas 4. miejsce przegrywając mecz o brąz z Francuzami (po 90 minutach 2:2, po dogrywce 4:2).

Dla Anglików tegoroczne mistrzostwa są powtórką z 1990 roku i turnieju we Włoszech. Drużyna z wysp przegrała wówczas mecz o 3. miejsce z gospodarzami 1:2.

Sobotniego meczu Belgowie nie mogli zacząć lepiej. Już w 4. minucie lewym skrzydłem pobiegł Chadli, który po dobiegnięciu na wysokość 10. metra dośrodkował w pole karne. Tam bezbłędnie zachował się Meunier, który prawą nogą posłał piłkę do siatki.

Belgowie zmotywowani prowadzeniem nie cofnęli się do obrony, ale wciąż atakowali. W 12. minucie dużo kłopotów sprawił niewygodny strzał De Bruyne’a. W 34. minucie swojej okazji nie wykorzystał Hazard, który po rajdzie wgłąb pola karnego trafił w obrońcę. Po egzekwowanym chwilę później rzucie rożnym zza „szesnastki” dośrodkował Tielemans, a Alderweireld spod bramki strzelił nożycami nad poprzeczką.

W doliczonym do pierwszej połowy czasie Belgowie mieli jeszcze szansę z kontry. Tielemans zagrał długą piłkę do Lukaku, a ten przegrał indywidualny pojedynek ze Stonesem. Do przerwy „Czerwone Diabły” prowadziły 1:0.

W drugiej połowie Belgowie najwięcej sił skupili jednak w defensywie. Ich przeciwnicy ruszyli natomiast do ataku szukając wyrównania. Mimo wszystko to Belgowie jako pierwsi zagrozili bramce rywali. W 56. min De Bruyne posłał piłkę między nogami Stonesa do Lukaku, ale pod nogi napastnika rzucił się Pickford, który chwycił piłkę. Kilka minut później Meuniera przed strzeleniem gola powstrzymał Delph.

Najbliżej wpadnięcia do siatki piłka była jednak po drugiej stronie. Dier wyszedł „sam na sam” z Courtoisem, przerzucił go i gdy piłka była kilka centymetrów przed linią, wślizgiem wybił ją Rashford. Był to początek angielskiego oblężenia. Po chwili głową obok bramki uderzył Lingard, a kilka minut później to samo po dośrodkowaniu z wolnego zrobił Maguire.

Znakomitą akcją na ataki rywali odpowiedzieli Belgowie. Błyskawiczną i składną kontrę soczystym strzałem z woleja zakończył Meunier. Niesamowitą interwencją popisał się jednak Pickford. O wiele więcej szczęścia Belgia miała w 82. minucie. Wtedy nadzieje Anglików pogrzebał Hazard, który z dziką siłą wparował do ich „szesnastki” i uderzeniem w bliższy róg bez problemu pokonał bramkarza.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

W dziennikarstwie od 9 lat, w fotografii o rok krócej. Miłośnik narciarstwa, karate i siatkówki, spośród których nie uprawia tylko trzeciej z dyscyplin. Przez całe życie poświęca się sportowi, choć w Opowiecie.info zajmuje się też innymi tematami. W wolnym czasie fotografuje krajobrazy, szczególnie podczas podróży, które tak bardzo kocha.