Już 13 września poznamy zwycięzców jubileuszowego 25. plebiscytu dla sportowców niepełnosprawnych „Najlepsi z Najlepszych”. Pozytywnych wrażeń dostarczą zapewne także już ósme „Igrzyska bez barier”. Wspaniałych zawodników gościć będzie tym razem Gogolin. 

Nie liczy się wyłącznie sportowy wynik, bicie rekordów i miejsce na podium. Ponad 300 zawodników będzie rywalizować w pięciu konkurencjach – rzucie piłką lekarską, rzucie do kosza, torze przeszkód ze strzałem piłką do bramki, skoku w dal z miejsca oraz rzucie ringo do celu.

Plebiscyt został zainaugurowany w Prószkowie 21 marca 1993 r. Rok później w Filharmonii Opolskiej odbył się Ogólnopolski plebiscyt na 10 najlepszych sportowców niepełnosprawnych Polski, połączony z plebiscytem opolskim. Laureatami poprzednich edycji byli tacy znakomici zawodnicy, jak Anna Czepuryk (jazda konna), Rafał Jaszczyszyn (trójbój siłowy), Bartłomiej Mróz (para badminton) czy Barbara Niewiedział (lekkoatletyka).

– Wszyscy będziemy sądzeni z miłości – przyznaje z uśmiechem ks. Zygmunt Lubieniecki, proboszcz parafii św. Józefa w Opolu, pomysłodawca i przewodniczący komitetu organizacyjnego plebiscytu.

Od wielu lat współorganizatorem imprezy jest Donat Przybylski.

Marszałek Andrzej Buła cieszy się, że samorząd województwa angażuje się w tak wartościowe przedsięwzięcie. – Cieszę się, że jestem w towarzystwie dobrych ludzi dostrzegających rzeczy ważne, wzniosłe i wartościowe. Cieszę się, że dokładamy do tego cegiełkę – przyznaje.

To już ósma edycja igrzysk „Bez barier” organizowanych przez Wojewódzkie Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe w Opolu. Siedem poprzednich edycji odbyło się w Dobrzeniu Wielkim. Teraz galę „Najlepsi z Najlepszych” połączono z zawodami. Do Gogolina przyjadą zawodnicy z 20 ośrodków.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.