20 stycznia br. w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim obrady swych władz krajowych zorganizowała Partia Razem. Z tej okazji spotkaliśmy się z Adrianem Zandbergiem i Agnieszką Dziemianowicz-Bąk z Zarządu Krajowego partii – głównymi twarzami Razem (jak podkreślają, nie „liderami”). Oboje na wspólnej konferencji z Rafałem Kampą, prezesem Stowarzyszenia Obrony Samorządności „Na Swoim”, zadeklarowali, że Razem będzie robić wszystko, by doszło do referendum na terenach przyłączonych do Opola. W specjalnej rozmowie dla Opowiecie.info Zandberg i Dziemianowicz-Bąk wyjaśniają, dlaczego obrady odbyły się w Dobrzeniu Wielkim, dlaczego popierają liberalizację ustawy aborcyjnej i mówią o przygotowaniach do wyborów samorządowych.

 

Opowiecie.info: Zorganizowaliście obrady Rady Krajowej w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim. Dlaczego akurat tutaj? Jak często gościcie w podobnych miejscach?

Adrian Zandberg, Zarząd Krajowy Partii Razem: Nasze spotkania często odbywamy poza Warszawą. Wierzymy, że polityka nie musi zamykać się w stolicy. Dlatego jesteśmy też zwolennikami przeniesienia części urzędów i instytucji publicznych poza Warszawę. Dobrzeń Wielki to miejsce szczególne – symbol walki o lokalną samorządność. Dlatego od początku solidaryzowaliśmy się z Waszym protestem, czemu najmocniejszy wyraz dał nasz działacz, Michał Pytlik, który dołączył do protestu głodowego. To, co zrobił PiS, to był brutalny atak na Waszą społeczność i na samą zasadę samorządności. Wierzymy, że inne podejście do samorządu jest możliwe. Takie, które opiera się na uczciwym słuchaniu ludzi, a nie na narzucaniu im na siłę zdania władz centralnych.

Czy obrady oraz „rozmowa o samorządzie”, która odbyła się w GOK, to początek kampanii samorządowej Partii Razem?

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Zarząd Krajowy Partii Razem: Kampania jeszcze się nie zaczęła, ale przygotowania do niej idą pełną parą. Teraz dyskutujemy ze społecznościami lokalnymi o naszym programie samorządowym. Propozycje Razem dla Sejmików przedstawiliśmy na naszej styczniowej konwencji. Programy w wyborach do rad miast i gmin to oczywiście sprawa dużo bardziej lokalna. Będziemy je przedstawiać wraz z rozpoczęciem kampanii.

„Naszych asów w rękawie nie będziemy zdradzać przedwcześnie” – rozmowa z Adrianem Zandbergiem i Agnieszką Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem

A jaki jest Wasz pomysł na samorząd? Co macie do zaproponowania dla powiatów? Mówi się, że budowanie mostów i dróg to kwestie apolityczne.

AD-B: Transport to akurat świetny przykład tego, że codzienne potrzeby lokalnych społeczności też są polityczne. Przez lata władze likwidowały lokalne połączenia kolejowe i autobusowe. To był wybór polityczny – zdecydowano się oszczędzać właśnie na tym, przyjęto dogmat, że do transportu nie wolno dopłacać. Dziś na mapie Polski są miejscowości, do których nie dociera żaden autobus. Ale ktoś podejmował te polityczne decyzje, że zamiast wzmacniać publiczny transport będzie się go likwidować. I rezultaty widać gołym okiem.

A zamierzacie w najbliższych wyborach wchodzić w jakieś koalicje? Propozycję w Waszą stronę złożyło ostatnio SLD, ale odmówiliście. Dlaczego?

AZ: Dla Razem partnerem są środowiska lokalne, organizacje pozarządowe, związkowcy. To z nimi chcemy budować alternatywę dla władz. A jeśli chodzi o SLD, to mieszkańcy Opolszczyzny świetnie pamiętają, dlaczego podziękowali Sojuszowi za współpracę. Korupcja, obsadzanie stanowisk po partyjnej protekcji, bardzo brzydko pachnące afery – z tym cała Polska kojarzy tutejsze SLD. Mieszkańcy Opolszczyzny zasługują na lepszą propozycję niż powrót do tej niechlubnej przeszłości.

W ostatnim czasie uwaga opinii publicznej skierowała się w stronę Waszej partii za sprawą odrzucenia przez posłów procedowania projektu ustawy komitetu Ratujmy Kobiety, którego byliście częścią. Chodziło między innymi o rozszerzenie prawa do aborcji. Posłanki i posłowie opozycji wymigali się od oddania głosu. Z jednej strony to naganny unik, ale z drugiej strony pojawia się pytanie: czy Partia Razem narzucałaby swoim posłankom i posłom dyscyplinę głosowania? To też nie jest dobrze odbierane przez ludzi.

AZ: Myślę, że jest dokładnie odwrotnie: wyborcy chcą wiedzieć, czego oczekiwać po swoich posłach. W sprawach, które mamy zapisane w deklaracji programowej, w sejmowym klubie Razem będzie oczywiście obowiązywać jednogłośność. Jasno deklarujemy nasze stanowiska, właśnie po to, żeby wyborcy, kiedy idą głosować, mieli realny wybór. Bardzo nie podoba nam się takie krętactwo, jakie uprawiały ostatnio Platforma i Nowoczesna. To oszukiwanie ludzi.

A dlaczego uważacie, że prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży jest lepsze od obecnego kompromisu?

AD-B: Prawo, które obecnie obowiązuje, to jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw na naszym kontynencie. Razem chce wprowadzenia zasady, która obowiązuje w większości krajów europejskich, m.in. w Niemczech czy w Czechach. Decyzja o macierzyństwie powinna należeć do kobiety, a nie do prokuratora albo polityka. W sprawie aborcji ludzie mają różne przekonania. I właśnie dlatego, że ta sprawa jest sporna, państwo nie powinno nikomu na siłę narzucać jednego światopoglądu. Jesteśmy za wolnością wyboru. To europejski standard.

„Naszych asów w rękawie nie będziemy zdradzać przedwcześnie” – rozmowa z Adrianem Zandbergiem i Agnieszką Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem

Panie Adrianie, kiedy mówi się, że jest Pan liderem partii, kręci Pan nosem. Co jest złego w byciu liderem?

AZ: Nic. My po prostu mamy wiele liderek i liderów. Dzięki temu widzimy więcej – bo patrzymy na świat z różnych perspektyw. W polskiej polityce panuje kult wodza, za którym cały kraj ma kroczyć jak armia. My wolimy dialog, różnorodność. I tak też zorganizowaliśmy naszą partię. Dlatego mamy wieloosobowy zarząd.

Sondaże na razie Was nie rozpieszczają. Jaki jest Wasz sposób na to, by zmienić obecne 3–4 procent w 13–14?

AD-B: Zdaje się, że wczoraj akurat mieliśmy 5% (śmiech). A mówiąc całkiem poważnie: dla partii takiej jak nasza – stosunkowo młodej i wciąż walczącej nie tylko o poparcie, ale też o rozpoznawalność – to czas kampanii wyborczej będzie najważniejszy. To wtedy media pokażą nas na mniej więcej równych zasadach. Dziś uwaga skupia się na korytarzu sejmowym, gdzie Partii Razem jeszcze nie ma. Te stabilne 4–5 procent, które mamy, to dobry punkt wyjścia. Przypominam, że w poprzednich wyborach udało nam się na samym końcu kampanii poprawić wynik prawie czterkrotnie. Bo ludzie po prostu dowiedzieli się o naszym istnieniu, zobaczyli, że mają na kogo zagłosować. Ale naszych asów w rękawie oczywiście nie będziemy zdradzać przedwcześnie. Na to jeszcze przyjdzie czas.

„Naszych asów w rękawie nie będziemy zdradzać przedwcześnie” – rozmowa z Adrianem Zandbergiem i Agnieszką Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem
Fot. Marcin Luszczyk, Paweł Maryniak

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie