Sztuki multimedialne były motywem przewodnim 12. Opolskich Lamek, w których twórczo pracowało ponad 30 uczniów podstawówek z Opola. Podczas trzydniowych warsztatów animacji poklatkowej, dzieci stworzyły krótki mapping w kinie Meduza przy ul. Oleskiej. 

– Liczyła się praca zespołowa. Ja miałem więcej pomysłów, więc mniej angażowałem się w prace plastyczne. Ostatecznie nasz mapping prezentował to, czym zajmowaliśmy przez ostatnie trzy dni – mówi Maciej Brandys z podstawówki „Pro Liberis Silesiae”.

Głównym motywem Opolskich Lamek jest co roku stworzenie przez dzieci krótkiego filmu metodą animacji poklatkowej, czyli klatka po klatce.

Powstał „mikro mapping”

– W warsztatach udział wzięło ponad 30 dzieci z różnych szkół podstawowych z Opola. Przez trzy dni poznawaliśmy podstawy animacji poklatkowej, a na koniec wykonaliśmy mikro mapping, który wyświetliliśmy na jednej z rzeźb opolskich lam – opowiada Michał Przyszlak, prowadzący zajęcia, absolwent Wydziału Sztuki UO, artysta sztuk wizualnych.

Opolskie Lamki 2019 w kinie Meduza. Trzy dni zabawy, inspiracje na całe życie– Myślę, że dzieciaki są bardzo zadowolone, a ja jeszcze bardziej. Warsztaty pełne były kolorów, eksperymentów, bez ograniczeń formy. Mali twórcy korzystali z farb, plasteliny, kredek, ołówków, wycinanek.

Zabawa, nauka i nutka improwizacji

Przez ostatnie 11 edycji podczas Opolskich Lamek powstawał kilkuminutowy film. Tym razem było nieco inaczej.

– Stworzyliśmy projekcję, która była wyświetlona na naszej lamie. To był jednorazowy pokaz na zakończenie warsztatów. Ale jestem przekonany o tym, że został uwieczniony na telefonach komórkowych uczniów – mówi z uśmiechem. – Była więc zabawa, nauka, nutka improwizacji. Wyszliśmy poza szablonowe zajęcia.

Lekcja na całe życie. Skorzystało z niej już 500 osób

O fenomenie i popularności Opolskich Lamek mówił również Rafał Mościcki, szef Stowarzyszenia Opolskie Lamy, które od początku organizuje warsztaty.

– Co roku mamy coraz więcej chętnych dzieci, nowych szkół i wydarzeń. W tym roku to sześć podstawówek z Opola. Za każdym razem pojawia się też nowa ekipa ludzi, którzy angażują się „Lamki” – cieszy się Rafał Mościcki.

– Już około 500 osób przez te 12 lat przeszło przez nasze „lamkowanie” i stało się „lamkowiczami”. Ci którzy brali udział w pierwszych warsztatach, dziś są już czasem w wyższych szkołach filmowych, załapali bakcyla do animacji. To bardzo miłe uczucie oglądać dziś 20-parolatków, którzy są pierwszymi wychowankami „Lamek”.

Prezes „Opolskich Lam” podkreśla, że pomysł na warsztaty animacji poklatkowej zrodził się przy okazji organizacji Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy, które odbędą się na jesień po raz siedemnasty.

– Po pięciu latach organizacji „dużych Lam” narodziły się Opolskie Lamki, na które zawsze zapraszamy w innym czasie. To takie piękne wiosenne wydarzenie filmowe w Opolu – mówi.

Szef stowarzyszenia podkreśla, że umiejętności zdobyte na warsztatach procentują później w szkołach, rozwijaniu wszelkich pasji.

– To największy sukces, gdy to u nas młodzi ludzie zarażają się filmem i kreatywnością. To przygoda również z teatrem i sztuką, która procentuje przez całe życie.

Fot. Anna Konopka

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarka, redaktor wydania miesięcznika Opowiecie.info. Wcześniej związana przez 10 lat z Nową Trybuną Opolską w Opolu. Pisze o tym, czym żyje miasto, z naciskiem na kulturę. Fanka artystów i muzyków, brzmień pod każdą postacią oraz twórczych inicjatyw. Lubi dużo rozmawiać. W wolnym czasie jeździ na koncerty i festiwale, czyta książki i ogląda filmy – dość często o mafii.