Sto dwadzieścia kobiet bawiło się na Babskim Combrze w Popielowie. Sceneria nawiązywała do czasów PRL. Były towary na kartki, kolejki, babcia klozetowa, sklep mięsny oraz słynny tekst: „Nie było, nie ma i nie będzie”.

Szóste spotkanie ukazało się kobietom w nowej odsłonie. Pracownicy Centrum Kultury powitali panie w zaaranżowanym sklepie mięsnym. Nad porządkiem w szatni i toaletach czuwała babcia klozetowa, która wydawała paniom odpowiednią ilość szarego papieru. Sklepowe częstowały galaretą oraz popularną w czasach PRL „setką”. Wszechobecny gwar oraz krzyki w kolejce budowały atmosferę komuny.

W popielowskim GS-ie była kolejka. Opryskliwe (tylko na pokaz) ekspedientki wyciągały co rusz jakiś towar spod lady. Na półach stał jedynie ocet i musztarda. Były również świńskie ogony oraz głowa. Można było złożyć zażalenie w Książce Skarg i Wniosków. Wszystko zostało przywiązane tak, jak to było przed kilkudziesięcioma laty. Na smakoszy czekał bigos, lecz widelce były odpowiednio zabezpieczone.

Kobiety przed rozpoczęciem zabawy musiały złożyć odświeżoną po sześciu latach przysięgę.

Gadać nam długo nie wypada, więc przysięgę tradycyjnie szybko się składa!                        Przysięgamy: – tańczyć i śpiewać głośno do rana, aż nam wysiądą stawy i kolana!                            A ty, Najświętsza Panienko, zerknij czule, aby nam przeszły wszystkie bóle.         

W tej babskiej świątyni przyrzekamy: 

  • przestrzegać praw imprezowania!
  • kierować się zasadami postępowania!
  • tradycje polskiego seksapilu zachować!
  • jutro obiadu nie gotować!

A kiedy w nocy wrócimy do domu, oddamy się sąsiadowi po kryjomu…                                          Pozwolimy ściągnąć te piękne przebrania, by bawić się z chłopem aż do rana.

Zrezygnowano z tradycyjnego poloneza na rzecz unowocześnionej wersji, w której kobiety musiały tańczyć tyłem czy na jednej nodze. Większość piosenek pochodziła z czasów PRL. W przebraniach dominowały panie w nylonowych fartuszkach oraz z trwałą ondulacją. Były również czarne anioły, kobiety dwudziestolecia, piłkarki, zakonnice czy imprezowiczki.

Tegoroczna edycja zaskoczyła wszystkie uczestniczki. Panie, które pamiętały komunę, z sentymentem wracały wspomnieniami do minionych lat. A młodsze pokolenie mogło poczuć i choć przez chwilę pobyć w Polsce Ludowej. Siódmy Babski Comber już za rok, 26 stycznia. Organizatorzy zapewniają, że już dziś mają pomysł na przyszłoroczny wystrój oraz motyw przewodni.

Fot. Marcin Luszczyk

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie