– Musimy wspierać nauczycieli strajkujących w technikum w Kluczborku. Oni strajkują nie tylko dla pieniędzy, ale głównie dlatego, że cyrk się dzieje w naszych szkołach – mówił Waldemar Hartman, szef opolskiego KOD, podczas tradycyjnego spotkania Wolnych Ludzi pod opolskim Sądem Okręgowym w Opolu na Placu Daszyńskiego.

Wolni Ludzie z Opola nie pierwszy raz udowodnili, że nie straszne im niesprzyjające warunki pogodowe. Tym bardziej teraz, gdy ich szyje ogrzewają szaliki z napisem KONSTYTUCJA. Także dziś podczas spotkania pod sądem można było się w taki element garderoby zaopatrzyć.

Do Wolnych Ludzi dołączył dziś przewodniczący rady gminy Dobrzeń Wielki Roman Kołbuc. Dobrzeniacy bliscy są sercu manifestujacych pod sądem. To oni pierwsi zaczęli aktywnie występować przeciwko Wolni Ludzie z Opola. Ciągle na posterunkupanoszącym się pisowskim aparatczykom. Romana Kołbuca osobiście do odpowiedzialnosci karnej usiłowali pociągnać za to: wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, opolski wojewoda Adrian Czubak i Arkadiusz Wiśniewski – wielbiciel fajerwerków i nieprzyjaciel drzew. Mimo odwołania prokuratury sąd uniewinnił Kołbuca od stawianych mu przez pisowskich notabli zarzutów. Kołbuc się nie wystraszył i zdecydował dalej pracować na rzecz swej małej ojczyzny- Dobrzenia Wielkiego i w wyniku ostatnich wyborów samorządowych został przewodniczacy rady gminy.

Nie było specjalnych przemówień ani wystąpień. Wolni Ludzie wymieniali poglądy na temat wydarzeń w kraju. Są one tak absurdalne, że napawają nadzieją na rychły upadek pisowskiego rządzenia.

Ustalono, że kolejne spotkanie odbędzie się w winiarni „Matecznik” przy ulicy Koraszewskiego, 17 stycznia. Basia tradycyjnie przedstawiła dostarczony jej wiersz.

Njaważniejsze, że humory Wolnym Ludziom z Opola w Nowym Roku dopisują.

 

 

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.