Marieta Kupka, rodowita mieszkanka Starych Siołkowic, od szesnastu lat pełni funkcję zastępcy wójta gminy Popielów. Wcześniej przez szesnaście lat była inspektorem ds. budownictwa. Funkcję wójta zna doskonale. Jest magistrem politologii o specjalności administracja samorządowa i europeistyka. Ma uprawnienia budowlane i jest technikiem architektury. Jej pasją jest budownictwo i pozyskiwanie środków unijnych. Pragnie pracować z ludźmi, a przede wszystkim dla ludzi. 

Wywiad z Marietą Kupką, kandydatką na wójta gminy Popielów

Marcin Luszczyk, Opowiecie.info: O Pani kandydaturze spekulowano już od dłuższego czasu. Mieszkańcy zastanawiali się, kto będzie reprezentował wójta Duszyńskiego po jego odejściu. Teraz już wiedzą, że podjęła się Pani startu. Dlaczego?

Marieta Kupka, kandydatka na wójta Popielowa: Startuję, ponieważ chcę dalej pracować dla mojej gminy. Pragnę służyć moim doświadczeniem i umiejętnością. Chcę jak najwięcej zbudować dla mieszkańców z pozyskanych środków zewnętrznych. Myślę, że mi się to uda, ponieważ zawsze się udawało.

Kampania wyborczy rusza dopiero w momencie podania daty wyborów samorządowych. Wtedy poznamy programy wyborcze poszczególnych kandydatów, ale jaki plan na gminę ma Pani już dziś?

Nasz budżet jest na tyle skromny, że sami ze swoich środków niewiele byśmy zdziałali. Dlatego w dalszym ciągu chcę pozyskiwać środki europejskie. Wykorzystałabym to do granic możliwości. Już teraz środki zewnętrzne pozyskujemy w maksymalnym stopniu. Na samo kąpielisko w Nowych Siołkowicach napisaliśmy dziesięć wniosków o dofinansowanie do Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze 2014–2020, RPO WO 2014–2020 oraz PROW 2014–2020. Wszystkie projekty zostały ocenione pozytywnie. Do tej pory zrealizowaliśmy dopiero trzy zadania, a kąpielisko już działa. Do następnego sezonu kąpielowego zrealizujemy pozostałe siedem projektów, a będą to: zjeżdżalnia wodna, podesty spacerowe nad wodą, budynek z toaletami i prysznicami, boisko do piłki plażowej, pole namiotowe i monitoring.

Przede wszystkim na początku nowej kadencji trzeba się zająć oczyszczalnią ścieków, która została wybudowana w 2002 r. W ciągu ostatnich kilku lat podwoiła się ilość odbieranych ścieków ze względu na dużą intensywność budowy kanalizacji sanitarnej, dlatego konieczne jest zwiększenie przepustowości z 600 m³/d do 1200 m³/d. Poza tym wyremontować należy zaniedbany budynek gimnazjum, który stanie się za rok szkołą podstawową. Złożyliśmy już wniosek na termomodernizację wraz z wymianą wewnętrznej instalacji c.o. i c.w.u., energii elektrycznej oraz wymianę źródła ciepła. We wrześniu 2019 r. uczniowie podstawówki rozpoczęliby już naukę w zmodernizowanym obiekcie.

Na marginesie dopowiem, że każdy dyrektor jednostki organizacyjnej, na przykład szkoły czy instytucji kultury, ma uprawnienia do składania wniosków o dofinansowanie, podobnie jak gmina.

Na pewno będę zwracać uwagę na stan dróg gminnych i w miarę pozyskanych środków zewnętrznych budować nowe lub przebudowywać istniejące, natomiast remonty dróg będziemy przeprowadzać ze środków własnych, tak jak do tej pory. Chciałabym, aby na naszych drogach było bezpiecznie, dlatego będę dążyć do wybudowania jak największej liczby ścieżek rowerowych. Obecnie wspólnie z gminą Lewin Brzeski mamy złożony wniosek o dofinansowanie ścieżek rowerowych wzdłuż dróg wojewódzkich nr 458 od stacji CPN do rzeki Odry i dalej do Skorogoszczy oraz wzdłuż drogi woj. nr 457 od Popielowa w kierunku Brzegu do granicy z gminą Lubsza. Niestety, pomimo że mamy dwóch radnych powiatowych, to najgorszym stanem dróg charakteryzują się drogi powiatowe.

Chciałabym dokończyć skanalizowanie gminy. Jeszcze kilkadziesiąt domostw nie posiada sieci. Ze względu na wykorzystanie przez gminę maksymalnych środków w dostępnych programach pomocowych dokończenie budowy kanalizacji może nastąpić ze środków przyszłego okresu programowania bądź przy pomocy pożyczki z WFOS i GW lub też z budżetu gminy dopłacamy mieszkańcom do przydomowych oczyszczalni ścieków. Decyzję w tej sprawie podejmiemy wspólnie z mieszkańcami.

Skupiłabym się na polityce senioralnej. W tym zakresie występują coraz większe potrzeby, więc należałoby organizować miejsca aktywności, ale i rehabilitacji.

Postaram się też przyciągnąć małe i mikroprzedsiębiorstwa. Ze względu na położenie gminy w Stobrawskim Parku Krajobrazowym większe przedsiębiorstwa nie mają racji bytu, ponieważ wszystkie działania na tym obszarze muszą być podporządkowane ochronie przyrody.

Wygrana wiąże się z nowymi zadaniami. Jakie byłoby Pani największe wyzwanie? 

Słuchać mieszkańców i dalej zabezpieczać ich zbiorowe potrzeby. Będę je realizowała, gdybym została wójtem. Tutaj niczego nie muszę się uczyć, mam tyle lat praktyki, że przedłożone zadania zrealizuję z łatwością.

Szesnaście lat pracy na stanowisku wicewójta to bagaż doświadczeń. Jak wyglądała codzienna praca na tym stanowisku? 

Moja praca polega na planowaniu zadań infrastrukturalnych, ściąganiu funduszy na ten cel, a następnie na zrealizowaniu tych projektów. W środowisku samorządowym jesteśmy podawani jako przykład do naśladowania w wykorzystywaniu środków zewnętrznych. Na zadania majątkowe z budżetu gminy możemy przeznaczyć ok. 1,5 mln zł, a tymczasem razem z pozyskanymi środkami UE i krajowymi realizujemy zadania infrastrukturalne za kilkanaście milionów.

Realizacja celu jest dla mnie najważniejsza, nigdy nie mówię „dość”. W przypadku niepowodzenia zbieram siły i walczę dalej.

Nie tylko wójt odchodzi po wielu latach pracy. Odchodzi również dyrektorka szkoły podstawowej w Popielowie i dyrektorka biblioteki. Co sądzi Pani o tych zmianach?

Nie mam wpływu na podjęte decyzje, myślę, że trzeba je tylko uszanować. Będziemy starali się rozwiązać te sytuacje. Mam pewne pomysły, których nie chcę jeszcze zdradzać. Trzeba je oczywiście przedyskutować z nowymi radnymi. Nie będę jednoosobowo o nich decydować, to radni podejmą decyzję.

Odpowiedni współpracownicy są niezbędni w pracy przynoszącej efekty. Jacy są Pani ludzie z pracy?

Moi współpracownicy są doskonali. Jestem bardzo zadowolona z mojej ekipy i uważam, że praca tak właśnie powinna wyglądać. Efekty każdy może ocenić sam.

W momencie wygrania przez Panią wyborów na wójta mamy gwarancję, że roszad pracowniczych nie będzie. Jaki ma Pani pomysł w tym temacie?

Gwarantuję, że gdy zostanę wójtem, moi dotychczasowi współpracownicy pozostaną w urzędzie.  Chcemy dalej w swojej drużynie pracować. Twierdzimy, że ta nasza codzienna, zwykła praca jest bardzo dobra, wykonujemy ją z łatwością, potrafimy pracować intensywnie i z odpowiednimi efektami. Praktyka czyni swoje, tutaj nikt nie musi się uczyć od podstaw, dlatego jest tak dobrze. Oczywiście wobec intensywnie zmieniających się przepisów prawa ciągle się szkolimy, bo inaczej nie da się poprawnie funkcjonować.

Współpraca w urzędzie jest satysfakcjonująca. A jak sprawa wygląda w komitecie?

Komitet już mam wstępnie zawiązany, lecz muszę czekać na ogłoszenie daty wyborów. Wszystko już mam poukładane, będę miała dobrych kandydatów na radnych. Na pewno będą godnie reprezentować swoje okręgi wyborcze.

Mamy już trójkę kandydatów na kierownicze stanowisko w gminie. Chodzą pogłoski, że wkrótce pojawi się czwarty kandydat. Przy takiej liczbie kandydatów najprawdopodobniej odbędzie się druga tura wyborów. Co, jeśli się Pani w niej znajdzie?

Myślę, że będę po prostu walczyła do końca. Chyba nikt nie podważy tego, że mam największe doświadczenie. Wszyscy pozostali kandydaci będą musieli dopiero się uczyć i to jest moja przewaga.

Wydaje mi się, że w postrzeganiu pracy wójta zachodzi pewnie niezrozumienie. Większość uważa, że wójt jest tylko od reprezentowania gminy na zewnątrz, a to jest tylko margines jego pracy. Tutaj jest istotna praca i jej efekty, a potem dopiero cała reszta. Ja osobiście nie potrzebuję zaspakajać swoich ambicji. Mnie wystarczy satysfakcja, kiedy widzę, że mieszkańców zadowalają efekty mojej pracy.

Z wójtem Dionizym Duszyńskim współpracowała Pani od trzydziestu dwóch lat. Jakie będzie pożegnanie? 

Na pewno będzie sentymentalnie. Dla mnie najlepiej byłoby, gdyby Wójt Dionizy Duszyński ponownie kandydował i żeby wszystko zostało tak, jak jest teraz.

Wygrana wiąże się z kontynuacją obecnej polityki. A przegrana? 

Gdyby zdarzyło się, że przegram to z pełną świadomością odchodzę z urzędu. Współczuję temu, kto zostanie wójtem bez żadnego doświadczenia i przygotowania w administracji samorządowej, bo ta praca jest ogromnym wyzwaniem.

Dlaczego wyborcy powinni zagłosować na Panią?

Robię to, co umiem i kocham, w czym jestem doświadczona. Wyborcy zadecydują. Chcę im służyć i mam nadzieję, że będę to robić. Moim marzeniem od szkoły podstawowej było budowanie dobra materialnego dla środowiska, w którym żyję. Spełniam te marzenia i chcę to robić dalej. Myślę, że ludzie mnie znają i widzą co do tej pory zdołałam wykonać. Oczywiście wyborcy mogą oddać głos na kogoś innego, bo będą kierować się sentymentem. Decyzję pozostawiam im i mam nadzieję, że dokonają mądrego wyboru.

Wywiad z Marietą Kupką, kandydatką na wójta gminy Popielów
Fot. Marcin Luszczyk

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie