19. maja po długiej i ciężkiej chorobie, w wieku 72 lat, zmarł Jerzy Czech – ważny członek naszej łubniańskiej społeczności. Był osobą wszechstronnie uzdolnioną: muzycznie, plastycznie i posiadał umiejętności „złotej rączki”.
To do niego szło się z zepsutym sprzętem, który reperował, usuwał uszkodzenia i przywracał do używalności. Jego ręka potrafiła utrwalić na papierze krajobraz, ciekawe budowle czy sportretować osobę. Chętnie też służył ludziom swoją fachowością. Przez wiele lat, nasz kościół w czasie ważnych uroczystości zdobiły dekoracje Jerzego. Jego dziełem były też, przez szereg lat, stajenki bożonarodzeniowe.
Jednak największą pasją Jerzego była muzyka. Można powiedzieć, że żaden instrument mu się nie oparł. Grał na akordeonie, saksofonie, organach. Przez wiele lat uczył w Łubniańskim Ośrodku Kultury gry na pianinie. Grał na klarnecie w Orkiestrze Dętej OSP Węgry. Dał się również poznać jako autor osobistych liryków, do których skomponował muzykę. Utwory udało mu się wspólnie z Urszulą Lissy opracować i utrwalić na płycie.
Długo zmagał się z ciężką chorobą, mimo cierpienia, bólu potrafił zachować pogodną twarz i uśmiech.
Śp. Jerzy Czech został odprowadzony na cmentarz w Łubnianach 24. maja. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, liczni mieszkańcy Łubnian, przyjaciele, koledzy z orkiestry dętej, którzy żegnali go muzyką. Nad mogiłą wykonali piękny utwór „Miałem przyjaciela, który wiernie przy mnie stał”.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
al
Zdjęcie autorstwa Stanisława Błachowicza.