Ziraat Bankasi Ankara nie pozwolił ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle na rewanż za listopadową porażkę 2-3 w Turcji. Tym razem pokonał mistrzów Europy 3-0 i to w ich własnej hali. Mecz odbył się 19 grudnia w ramach 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Choć do remisu 6-6 pierwszy set był wyrównany, to w kolejnych minutach goście z Ankary coraz bardziej się rozpędali i w najlepszym dla siebie momencie prowadzili 15-8. Mimo to nie można było mówić o przedwczesnym rozstrzygnięciu. Kędzierzynianie stawiali opór, w pewnym momencie zredukowali nawet zaliczkę gości do 2 „oczek” i od tamtej chwili było 20-22. Ziraat Bankasi zdołał jednak utrzymać swoją dominację i wygrał 25-21.
Na początku drugiego seta pałeczkę przejęła ZAKSA. Prowadziła między innymi 6-2 i 7-4, aż turecka drużyna doskoczyła do niej i było 8-8, potem 9-9 i w końcu 10-10. Od tamtej chwili przewagę mieli już tylko goście, którzy w mgnieniu oka wypracowywali takie stany, jak 13-10, 16-12, 19-14, 20-14 i 21-14. Niebagatelny wpływ na to miały rozbrajające akcje Mattew Andersona i Oreola Camejo. Gdy natomiast przyjezdni mieli piłkę setową, było to już 24-15, a triumfowali 25-17.
Trzecia odsłona była więc dla „Koziołków” ostatnią deską ratunku. Gdyby ją wygrały, w czwartej mogłyby powalczyć o punkt, a w piątej o dwa. Tak się jednak nie stało, choć do połowy seta obie ekipy szły łeb w łeb, bo kolejne akcje należały już do drużyny z Ankary. Z rezultatu 10-10 przeskoczyła do 16-11, a im dłużej trwał pojedynek, tym bardziej urzeczywistniała się porażka kędzierzynian 0-3. Goście przypieczętowali triumf przeciwko obrońcom tytułu skutecznym atakiem na 25-21.
Był to czwarty mecz ZAKSY w bieżącym sezonie Ligi Mistrzów. Kędzierzynianie rozpoczęli rozgrywki 22 listopada, pokonując u siebie Olympiakos Pireus (3-1). Tydzień później przegrali w Ankarze (2-3), po czym 13 grudnia zatriumfowali w belgijskim Roeselare (3-2). Po przegranym rewanżu przeciwko Ziraatowi mistrzowie Europy niezmiennie zajmują 2. miejsce w grupie A. Mają 6 punktów, czyli o 5 mniej niż turecka drużyna, ale o 4 więcej niż belgijska i o 6 więcej niż grecka.
W Lidze Mistrzów rywalizują też dwa inne polskie zespoły. Jastrzębski Węgiel wygrał jak dotąd wszystkie trzy mecze, tracąc przy tym tylko jednego seta i gromadząc komplet 9 punktów. Jest też liderem grupy D, w której wyprzedza SVG Luneburg (2.), Club Voleibol Guaguas (3.) i VK Czeskie Budziejowice (4.). Gorzej radzi sobie Asseco Resovia, która zwyciężyła tylko raz i jest trzecią ekipą grupy B, gdzie trafiły też Itas Trentino (1.), Tours VB (2.) i ACH Ljubljana (4.).