2-0 dla Swornicy – takim wynikiem zakończyły się mało atrakcyjne derby, w których czarnowąsianie gościli Victorią Chróścice.
Czarnowąsy i Chróścice nie leżą już w tej samej gminie. Kibice, zawodnicy i klubowi działacze są jednak osobami, dla których odłączenie Czarnowąsów od gminy Dobrzeń Wielki i przyłączenie ich do Opola nie jest powodem do odbierania meczom pomiędzy Swornicą a Victorią ich miana.
W sobotnim (13 kwietnia) meczu czarnowąsianie triumfowali pierwszy raz tej wiosny. Wcześniej tylko dwukrotnie zremisowali, a w pozostałych spotkaniach przegrywali. Porażki tłumaczone były licznymi brakami kadrowymi, które znacząco osłabiały zespół. Nieobecni zawodnicy stopniowo wracają już do gry.
– przyznaje Wojciech Ścisło, trener Swornicy.
Dla Victorii była to już szósta z rzędu porażka w tej rundzie. Drużyna od 17 listopada 2018 roku nie zdobyła punktów w rozgrywkach ligowych. Słabsze występy poskutkowały zwolnieniem po poprzedniej kolejce trenera Łukasza Kabaszyna, którego zastąpił Bartłomiej Jacek – dotychczasowy zawodnik Victorii. Mecz w Czarnowąsach był dla niego debiutem w nowej roli.
– mówi Bartłomiej Jacek, trener Victorii.
Pierwsza połowa została rozegrana pod dyktando Victorii. Chróściczanie swobodnie rozgrywali i z łatwością atakowali rywali. Piłkarze Swornicy nie stwarzali im wielu problemów, a strzegący chróścickiej bramki Patryk Walkowicz nie miał dużo pracy.
Gdyby mecz zakończył się po pierwszej połowie, ciężko byłoby powiedzieć o nim coś więcej niż to, że obie drużyny rozegrały anemiczne 45 minut, ale to Victoria stworzyła kilka sytuacji i oddała cztery strzały, które mogły zakończyć się bramką.
Druga część meczu cieszyła oko kibica o wiele bardziej niż pierwsza. Widzowie zobaczyli w niej nie tylko dużo groźnych sytuacji, ale także dwie bramki oraz nieco bardziej dynamiczną i ostrą grę, której pokłosiem były żółte kartki dla Leaonarda (Victoria) i Krzysztofa Krakowiana (Swornica).
Po przerwie obejrzeć można było Swornicę odmienioną, o wiele lepszą niż w pierwszej połowie. Czarnowąsianie może nie napierali na bramkę gości najintensywniej jak potrafią, ale to wystarczyło do dwukrotnego pokonania Walkowicza.
Obie bramki zdobyli zawodnicy starej gwardii Swornicy: 32-letni Filip Sikorski i 38-letni Marcin Rogowski. Pierwszy z nich w 61. minucie otrzymał dośrodkowanie z prawej strony, wyskoczył do piłki i na 6. metrze strącił ją w ten sposób, że wpadła do bramki.
Dwadzieścia minut później prowadzenie czarnowąsian powiększył Rogowski, który wparował z futbolówką do pola karnego i niezatrzymany przez obrońców pokonał Walkowicza.
Choć mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla Swornicy, rezultat mógł być inny. Okazji do zdobycia gola po obu stronach było wiele, ale tylko Sikorski i Rogowski trafili do bramki.
Drugi z nich miał więcej szans na gola, lecz tylko raz pokonał bramkarza. Po drugiej stronie, już przy wyniku 2-0, zdobyć bramkę kontaktową mógł Maciej Świętek, ale piłkę po jego uderzeniu dosłownie z linii wybił Szymon Pastuszek.
Swornica Czarnowąsy – Victoria Chróścice 2-0 (0-0)
Bramki: 61. Sikorski (1-0), 81. Rogowski (2-0)
Swornica: Turek – Lisoń (37. Sikorski), Pastuszek, Klimczak, Rogowski, Ścisło (kpt.), Cieśliński (70. Waindok), Białek (70. Tuński), Krakowian, Jeleniewski, Ptak. Trener: Wojciech Ścisło.
Victoria: Walkowicz – Gnoiński (78. Olszacki), Koval, Tomczak (kpt.), Leonardo, Polok Dastin, Świętek (84. Olejnik), Grabowiecki, Perz (88. Blacha), Marek, Polok Damian. Trener: Bartłomiej Jacek.
Żółte kartki: 80. Leonardo – 90+2 Krakowian
Sędziował: Łukasz Kulesa
Widzów: 40
fot: Tomasz Chabior