Nieudany powrót do 4. ligi zaliczył TOR Dobrzeń Wielki. Dobrzeniacy podczas swojej inauguracji sezonu dali się ograć 1:3 Gogolinowi – na niedomiar złego podczas festynu sportowego na własnym stadionie.
– mówi Jarosław Draguć, trener TOR-u.
Pierwsza połowa nie była łatwa dla żadnego z zespołów. TOR grał z chęcią udanego powrotu do 4. ligi, a Gogolin sprawnie działał w obronie i ataku. Na samym początku z 20 metrów nad gogolińską bramką strzelił Luptak, któremu defensorzy uniemożliwili doprowadzenie piłki bliżej. Po drugiej stronie doskonałą „setkę” zmarnował natomiast Szampera – podczas jego strzału refleksem popisał się Wiench.
Kolejne minuty spotkania upływały na dynamicznej grze w środku pola i marnotrawieniu sytuacji pod obiema bramkami. Piłkarze byli łatwo powstrzymywani przez rywali i własną (nie)celność.
Gra ożywiła się w ostatnim kwadransie pierwszej części. W 35. minucie TOR-owi zagroził Sobek, który dobijał z 10 metrów po niewykorzystanym dośrodkowaniu z rożnego. Trafił jednak nad poprzeczką.
Zaraz po przerwie jako pierwsi zagrożenie stworzyli gogolinianie. Piłkę pod bramką dostał Kocoń, ale trafił prosto do rąk Wiencha.
W 56. minucie było już 1:0. Mizielski zagrał prostopadłą piłkę ze środka, przed „szesnastką” futbolówkę dostał Kipka i strzałem po długim słupku umieścił ją w bramce. Kilka minut później w zamieszaniu panującym w dobrzeńskim polu karnym najpierw w obrońców trafił Mizielski, a następnie Mikołajczyk odpalił petardę prosto w obrońców.
Dwie kolejne bramki Gogolin trafił błyskawicznie kolejno w 67. i 70. minucie. Pierwszą z nich zdobył kolejny raz Kipka, a drugą Nowak, który domykając akcję trafił Wienchowi pod pachą.
Przegrywającemu już 0:3 TOR-owi pozostało 20 minut na odrobienie strat lub chociaż odzyskanie honoru. W końcówce był już o wiele solidniejszym zespołem niż podczas reszty meczu.
Zmarnował jednak kilka sytuacji – pokonać się obrońcom dał Benedyk, za mocno dośrodkował Luptak, a prosto w ręce Żmudy piłkę kopnął Rupental. Najbliżej szczęścia był w 75. minucie Roman Shved, który uderzył z około 25 metrów w rejony okienka. Piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, później od słupka, a następnie wypadła z bramki. Starania TOR-u poskutkowały dopiero w 85. minucie, gdy gola zdobył Rupental.
– mówi Denis Kipka, zawodnik MKS-u Gogolin.
TOR Dobrzeń Wielki – MKS Gogolin 1:3 (0:0)
Bramki: 56. min: Kipka, 65. min: Kipka, 70. min: Nowak, 85. min: Rupental
TOR: Wiench – Markiewicz, Rychlik, Pertek, Juszczyk (67. min Benedyk) – Romanowski (80. min Choczaj), Watras, Rupental, Nanko (59. min Jagieła) – Komor (73. min Shved), Luptak (kpt.). Trener: Jarosław Draguć.
Gogolin: Żmuda – Pindral, Sobek, Czabanowski, Kocoń (81. min M. Mizielski) – Rusin (87. min Mrosek), Kipka (79. min Ofiera), Szampera, Prefeta – Mikołajczyk (51. min Nowak), T. Mizielski. Trener: Adrian Pajączkowski.
Sędziował: Łukasz Kulesa
Żołte kartki: 32. min: Kamil Rusin, 41. min: Daniel Rychlik, 41. min: Łukasz Kulesa, 76. min: Mateusz Prefeta