O pechu mogą mówić piłkarze TOR-u Dobrzeń Wielki, którym do drugiego w sezonie zapunktowania zabrakło ośmiu minut. W 85. min stracili bramkę na 1:2 i nie zdołali nadrobić straty nawet w doliczonych trzech minutach gry.
Gra przeciwko zespołowi, który przed sezonem uznawany był za jednego z pretendentów do wejścia do 3. ligi, była dla dobrzeniaków zaskakująco łatwa. – Moim zdaniem Polonia Nysa nie jest zespołem na awans i to było widać. Nie była tak silnym rywalem, jakiego się spodziewaliśmy – mówi Jarosław Draguć, trener TOR-u.
Od początku meczu dobrzeniacy dużo pracowali pod bramką Polonii, aż w 14. min wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł Denis Luptak, który pewnie pokonał Kowalczyka. Nysanie wyrównali po zaledwie minucie, gdy doskonale w polu karnym odnalazł się Marcin Ściański.
Końcówka pierwszej odsłony należała już wyłącznie do Polonii. Jej piłkarze napierali na dobrzeńską bramkę, ale byli w swoich działaniach niekonsekwentni i często brakowało im celności lub zwyczajnie szczęścia.
Po przerwie Nysanie mieli problem z dojściem pod bramkę, ponieważ na przedpolu skuteczni byli obrońcy TOR-u. Napastnicy z Dobrzenia Wielkiego również nie popisywali się skutecznością.
Mierne w swojej estetyce „odbijanie piłeczki” trwało do 64. min, gdy po dośrodkowaniu zza pleców będący „sam na sam” z Wienchem Mroziński soczystym strzałem z woleja ostemplował poprzeczkę dobrzeńskiej bramki.
Choć tym razem TOR miał wielkie szczęście, w 85. min przydarzył mu się wielki pech. Zrobił jednak to samo, co w większości poprzednich meczów – grał satysfakcjonująco, ale na końcu i tak przegrał. – Zabrakło nam tego, co od początku zakładaliśmy. Zagraliśmy dobry mecz, pierwszy raz wyglądaliśmy zadowalająco przez całe 90 minut. Niestety znów pozostaliśmy bez punktów – mówi Draguć.
W 85. min w polu karnym celnym strzałem do bramki remis i cenny punkt TOR-owcom odebrał Dawid Byrski. Po meczu trener Draguć przyznał jednak, że gra jego podopiecznych napawa optymizmem, ale zauważył także poważny mankament.
– Od początku sezonu poziomem naszej gry zasługujemy na środek tabeli. Zawsze jednak wplatają się w nią indywidualne błędy i przez nie tracimy bramki, przez które przegrywamy – zauważa Draguć.
TOR Dobrzeń Wielki – Polonia Nysa 1:2 (1:1)
TOR: Wiench – Graczyk (Romanowski), Watras, Rupental, Juszczyk, Zakrzewski, Benedyk, Luptak (pkt.), Komor (Henke), Markiewicz, Jagieła. Trener: Jarosław Draguć.
Polonia: Kowalczyk Piotr – Kowalczyk Tomasz, Kulak (Majerski), Bajor, Dvorovenko (Oladoja), Perkowski, Ściański (Byrski), Stasiak, Bobiński, Bajor (Pisula), Mroziński. Trener: Andrzej Polak.
Bramki: 15. Luptak – 16. Ściański, 85. Byrski
Widzów: 200