Opolski ZUS wstrzymał wypłatę prawie 900 tys. złotych na zasiłki chorobowe dla nieuczciwych ubezpieczonych. Ponad połowę z nich powiadomił o pozbawieniu prawa do zasiłku. To rezultaty kontroli prawidłowości w województwie opolskim po pierwszym kwartale.

Zapukać może ZUS bądź pracodawca

Kontrola prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego polega na sprawdzeniu czy chory nie wykorzystuje zaświadczenia w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem, np.: podejmuje pracę. Większość pracowników wykorzystuje zwolnienie chorobowe tak jak należy. Każdy jednak powinien liczyć się z tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych w pewnym momencie skontroluje pracownika. To jak spędzasz czas na zwolnieniu może też monitorować pracodawca, który zgłosił do ubezpieczeń społecznych powyżej 20 zatrudnionych.

– W pierwszym kwartale tego roku zweryfikowaliśmy jak 670 osób w regionie wykorzystywało zaświadczenie o niezdolności do pracy. Okazało się, że aż 383 osób nie stosowało się do zaleceń lekarza. Większość z tych osób pracowała, a tego, na tak zwanym chorobowym, robić nie wolno. Mieliśmy podstawy, by domagać się zwrotu już wypłaconych zasiłków, głównie chorobowych, a te które zamierzaliśmy wypłacić, zablokowaliśmy. Efektem kontroli było cofnięcie zasiłków na kwotę aż 869 tys. zł. – mówi Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS w Opolu.

Jak podaje opolski ZUS początek tego roku był ponadprzeciętny, jeśli chodzi o skuteczność w namierzaniu nieuczciwych ubezpieczonych. Wystarczy porównać I kwartał 2019 r. z analogicznym okresem ubiegłego roku. Na początku 2018 roku pracownicy opolskiej placówki odwiedzili bądź sprawdzili dokumenty ponad 740 osób korzystających ze zwolnień lekarskich. Wtedy podważono wypłatę zasiłków chorobowego, opiekuńczego i świadczenia rehabilitacyjnego na kwotę 10-krotnie niższą, bo na 82 tys. zł. ZUS nie uzdrawia lecz dba o pieniądze nas wszystkich.

Innym rodzajem kontroli, który może prowadzić ZUS jest weryfikacja prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy. Polega na badaniu chorego przez lekarza orzecznika ZUS, który sprawdza czy w konkretnym dniu dana osoba jest chora czy już nie. Podczas badania bezpośredniego lub na podstawie dokumentacji medycznej lekarz orzecznik ZUS stwierdza, czy lekarz wystawiający zwolnienie prawidłowo ocenił stan pacjenta i wystawił zaświadczenie o niezdolności do pracy.

– Od 1 stycznia do końca marca, 55 osób uznaliśmy za zdolne do pracy i wydaliśmy decyzje wstrzymujące wypłatę zasiłku chorobowego na kwotę 26,5 tys. zł. U tych badanych zakwestionowaliśmy 406 dni jako chorobowe, a to o 100 proc. więcej niż na początku 2018 r. – dodaje Sebastian Szczurek, rzecznik prasowy ZUS w województwie opolskim.

Od początku roku opolski oddział ZUS wstrzymał wypłatę zasiłków bądź żąda od „chorych inaczej” zwrotu świadczeń na kwotę 895,8 tys. zł.

– Każdy kto leczy się, kuruje i dochodzi do zdrowia według wskazówek lekarza nie musi się obawiać, że jego prawo do zasiłku chorobowego zostanie podważone. Pieniądze na ten cel pochodzą ze składek pracodawców za pracowników i osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą czyli od wszystkich nas. ZUS ma za zadanie dbać, by trafiały one do tych, którym okoliczności nie pozwalają zarabiać z powodu choroby, a nie do tych którzy traktują fundusz chorobowy jako dodatkowe źródło dochodów – podkreśla Sebastian Szczurek.

Dane ogólnopolskie

W I kwartale br., ZUS przeprowadził 173,8 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy, a to o 26,2 proc. więcej w porównaniu do IV kwartału 2018 r. W konsekwencji wydał około 10 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Kwota wstrzymanych z tego tytułu zasiłków na początku 2019 r. sięgnęła 9 mln 247 tys. zł.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie