Niebieskie kontenery stoją po prawej stronie wejścia do szpitala z parkingu dla pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. Zostały do nich przeniesione wszystkie stanowiska rejestracyjne z hallu głównego.

Ulokowano je tymczasowo w kontenerach w związku z rozpoczynającym się remontem budynku D, w którym znajduje się m.in. właśnie rejestracja.

– Po zakończeniu prac, które potrwają kilka miesięcy, rejestratorzy wrócą do zmodernizowanej przestrzeni, dostosowanej do potrzeb osób ze szczególnymi potrzebami wyjaśnia Marcin Miga, dyrektor ds. administracyjnych USK w Opolu.

W oparciu o standardy dostępności zmodernizowane zostanie także wejście główne (m.in. powstanie nowy podjazd), sanitariaty oraz punkt informacyjny.

Przebudowa strefy wejścia do szpitala i hallu głównego połączona jest z przebudową powierzchni dawnych poradni chirurgicznej i diabetologicznej (lewe skrzydło budynku) na potrzeby Przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej dla dzieci i dorosłych. Zostanie ona uruchomiona przez miasto Opole.

Cała inwestycja ma kosztować blisko 5,5 mln zł, z czego udział miasta wyniesie około 1,6 mln zł. Na pozostałą część szpital uzyskał unijne dofinansowanie, m.in. z krajowego programu „Dostępność Plus” i Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2014-2020 w ramach projektu „Opolskie wspiera szpitale w walce z Covid-19”.

Prace remontowe potrwają do lata 2022 r.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.