Zoran to 5-letni amstaff, który prosto z ciepłego domu trafił do opolskiego schroniska. Właściciel oddał psa, bo zmieniła się jego sytuacja życiowa, a Zoranowi zawalił się świat, jest zdezorientowany i przerażony. Do schroniska zostały też oddane dwa koty, które 16 lat temu były z niego adoptowane.

Zoran żył dotąd w ciepłym domu jako członek rodziny. Niestety pies padł ofiarą rodzinnych nieporozumień. Zmieniła się życiowa sytuacja właściciela, który postanowił, że nie może dłużej zajmować się amstaffem.

– W momencie, gdy właściciel go oddawał, Zoran był kompletnie zdezorientowany i załamany – mówi Dorota Skupińska, kierowniczka Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu. – Długo patrzył za swoim panem, pewnie wierząc, że ten koszmar zaraz się skończy. Dla domowego psa nagłe znalezienie się w schronisku to ogromny stres. Żal było na niego patrzeć, on nie rozumie dlaczego tutaj jest.

Amstaff jest przyjaźnie nastawiony do ludzi, nie wykazuje agresji, w domu mieszkał z drugim psem, ale od dłuższego czasu się nie zgadzali ze sobą i musieli być izolowani.

Zoran był już na pierwszym schroniskowym spacerze

– Poszedł z nami cały czas wypatrując właściciela. Z podkulonym ogonem, wpatrywał się w furtkę za którą zniknął pan – opowiada Dorota Skupińska. – Dopiero po jakimś czasie odpuścił i cieszył się ze spaceru.

Wszystko wskazuje na to, że Zoran ma duże szansę na znalezienie kochającego i odpowiedzialnego opiekuna.

– Historia tego psa obiegła całą Polskę. Dzisiaj co drugi telefon – a było ich chyba 50, był w sprawie Zorana – mówi kierowniczka schroniska. – I tylko jeden w sprawie Maciusia i Lolusia.

Maciuś i Laluś to dwa koty 16 lat temu adoptowane z opolskiego schroniska

Kilka dni temu ponownie zostały do niego oddane.

– Ich właścicielka musi przejść operację, a zwierzętami nie ma się kto zaopiekować pod jej nieobecność – mówi Dorota Skupińska. – Tym kotom zawalił się świat. Źle znoszą pobyt w schronisku, nie chcą jeść. Pilnie potrzebują kochającego domu.

Fot. Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu/FB

Coraz więcej zwierząt oddawanych jest do schroniska z „powodów osobistych”

Jak mówi Dorota Skupińska, w ostatnim czasie najwięcej psów jest oddawanych do schroniska, ponieważ właściciel wyjeżdża do pracy za granicę a pies przeszkadza w życiowych planach. – Druga bardzo częsta sytuacja to taka, gdy umiera starszy człowiek. Zostaje jego pies, którym nikt z rodziny nie chce się zająć.

– Niedawno trafił do nas trzynastoletni pies adoptowany ze schroniska jako półroczny szczeniak. Właścicielka umarła, a rodzina oddała psa. W Polsce nie jest prowadzony rejestr osób, które oddały zwierzę do schroniska i który uniemożliwiałby takim osobom ponowną adopcję zwierzęcia. Jednak robimy co możemy żeby nasi podopieczni nie trafiali do takich ludzi. Staramy się pamiętać osoby, które zostawiają u nas swoje zwierzęta, a z każdym chętnym do adopcji przeprowadzamy gruntowny wywiad.

Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu

znajduje się przy ul. Torowej 9 i jest czynne od godz. 11-15.30. W sprawie adopcji można kontaktować się pod numerem tel. 77 45 45 902 lub pisząc na adres: kierownik@schroniskowopolu.pl

Fot. Aleksandra Czechowska/FB

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze