Ulice Kąty, Ostrówek, Odrzańska, Stawy, Powstańców, Dąbrowa, Mickiewicza i Sienkiewicza odwiedził niedźwiedź i jego świta przebierańców podczas niedzielnych berów. Za tydzień odbędzie się też tradycyjna zabawa taneczna z tej okazji.
W Chróścicach zwyczaj ten kultywowany jest od 2013 roku, tegoroczne bery są więc dziesiątymi, które zawitały do tej miejscowości, a odbyły się one w sobotę, 4 lutego. Tradycyjnie niedźwiedziowi towarzyszyła wesoła gromada, między innymi: policjant, strażak, pielęgniarka, kucharz, diabeł, cyganki, kominiarz, muzycy, kostucha, ksiądz, zakonnica i panna młoda.
– Niedźwiedź odwiedza chróścickie domy każdego roku od 10 lat. Nie powstrzymała go nawet pandemia, kiedy to nie wchodziliśmy na posesje, tylko robiliśmy objazd po wsi i świętowaliśmy z wozu – mówił Beniamin Kokot, uczestnik wydarzenia. – Mieszkańcy bardzo chętnie nas przyjmują, w końcu gwarantuje to szczęście na kolejny rok. Jest wesoło i muzycznie, dobrze się bawimy i zbieramy jednocześnie pieniądze na rozbudowę OSP Chróścice.
Tym razem chróścickie bery odbywały się na ośmiu wymienionych wyżej ulicach. To jedna z czterech stref, na które podzielono miejscowość – każdego roku niedźwiedź ze swoją zgrają odwiedzają inną część Chróścic. To dlatego, że są one zbyt duże, by dało się odwiedzić wszystkie domy w jeden dzień, mieszka w nich przecież aż 2,7 tys. mieszkańców.
Za każdym razem odbywa się też zabawa niedźwiedziowa – w tym roku zaplanowano ją na przyszłą sobotę, 11 lutego, na godz. 20.00. Odbędzie się ona w sali wiejskiej w budynku OSP Chróścice, a bilet wstępu na imprezę wyniesie 50 zł od osoby.
Bery, lub inaczej wodzenie niedźwiedzia, to karnawałowa tradycja typowa dla naszego regionu. Ponadto w 2019 roku została wpisana na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego prowadzoną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zwyczaj pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku. Sposób obchodzenia berów różni się w zależności od miejscowości.