W Łubnianach odbyła się 1. edycja Różowego Biegu dla Kobiet. We wtorek, 22 października, uczestniczki w różowych strojach – symbolizujących walkę z rakiem piersi – pobiegły, by wspierać kobiety cierpiące na choroby nowotworowe. 

– Chcemy solidaryzować się z kobietami, dlatego taki bieg jest bardzo ważny, by wskazać drogę na profilaktykę i leczenie raka piersi. W tym roku jest to pierwszy taki bieg, ale mam nadzieję, że za rok zorganizujemy większą akcję i większa liczba kobiet weźmie w niej udział – mówiła Wiesława Palt, dyrektorka PSP Łubniany. – Część uczestniczek jest już zapisanych, a cześć solidaryzuje się z nami bez wcześniejszych zapisów. Po biegu mamy zaplanowane ognisko, żeby jeszcze bardziej zintegrować się i przeprowadzić taką profilaktyczną rozmowę.

Różowy bieg promował świadomość na temat chorób nowotworowych kobiet oraz zachęcał do regularnego badania się i dbania o siebie. Klimat wydarzenia stworzyły też różowe stroje i plakietki przywieszone na szyjach uczestniczek, które pomagały jeszcze lepiej odczuć wspólnotę i solidarność. Wszystkie kobiety zaś, które zapisały się na bieg, przeznaczyły 5 zł w celach charytatywnych.

– Zainspirowani biegami Belfra i wszystkimi innymi wyzwaniami takimi wirtualnymi, postanowiliśmy zorganizować w Łubnianach taką inicjatywę. Póki co odbywa się ona po raz pierwszy, ale widzę, że panie przybyły dość licznie – mówiła Magdalena Swobodzian, współorganizatorka biegu. – Chętne uczestniczki mogły założyć różowe stroje i akcenty, które symbolizują walkę z rakiem piersi. A październik jest właśnie takim miesiącem, który wspiera te działania.

Uczestniczki wystartowały spod placu przy PSP w Łubnianach o godz. 17:00. I chociaż bieg był dedykowany głównie kobietom, w akcję zaangażowało się też kilku mężczyzn. Wszyscy pokonali trasę 5 km w formie biegu, nordic walking lub tradycyjnego chodu.

– Zdecydowałam się wziąć udział w dzisiejszym biegu, dlatego że sama jestem pacjentką onkologiczną i walczę o wszystkie kobiety, żeby były tak dzielne jak ja – zaznaczyła Małgorzata Buchta, uczestniczka. – Warto się integrować, spotykać, wychodzić do ludzi i nie myśleć o chorobie, tylko iść na przód.

– W kobietach siła, a nigdy nie wiemy, czy kiedyś samie nie będziemy potrzebowały pomocy – przyznała Bernadeta, uczestniczka. – Trzeba o tym pamiętać i właśnie takie akcje wspierać. Oby było nas bardzo dużo, a w przyszłym roku jeszcze więcej.

Fot. Milena Skóra

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Studentka Public Relations na Uniwersytecie Opolskim. Interesuje się muzyką, chętnie czyta książki rozwojowe. Wolny czas spędza również na macie, ćwicząc jogę.