Festiwal Kuchni i Kultury Azjatyckiej, Festiwal Piwa, Wina i Nalewek oraz Festiwal Słodyczy, czekają na miłośników przysmaków w CWK w Opolu! Wydarzenie potrwa do niedzieli (26 stycznia) 18.00.

Od sushi, krewetek, ramenu, bao, churrosów, kuchni gruzińskiej po wina, nalewki, czekolady dubajskie i wielkie lizaki. Oprócz pyszności wystawcy proponują ceramikę japońską, noże japońskie, mangę, zioła, świece naturalne, miody i wiele wiele innych. Najlepiej odwiedzić i sprawdzić samemu! My byliśmy tam dzisiaj i polecamy, zwłaszcza miłośnikom kuchni orientalnej, bo jest w czym wybierać.

Zapraszamy do wypowiedzi wystawców wszystkich trzech festiwali:

Na naszym stoisku oferujemy owoce w czekoladzie. Są owoce w czekoladzie, mlecznej, białej i gorzkiej. Mamy duży wybór owoców, od truskawek po banany, jabłka, gruszki. Mamy nawet ser i naprawdę to połączenie jest ciekawe. W czekoladzie są również, papryczki. A dla maniaków słodkości przygotowaliśmy też pianki w czekoladzie, także zapraszamy. – stoisko Owoczek.

Produkuję nalewki z wytwórni Monar z Kobylanki koło Szczecina. Staram się pielęgnować starodawną tradycję nalewkarstwa, która niestety podupadła w naszych czasach. Prezentuje ponad 30 rodzajów nalewek, których nie ma nigdzie indziej, oczywiście wyłącznie z produktów naturalnych. Większość albo zbieram sam własnoręcznie z okolicy, z natury bądź też od zaprzyjaźnionych rolników. Robimy z owoców, przypraw, kwiatów, także ze śmietany. Staram się rozszerzyć i uświadomić ludziom to, że alkohole nie muszą być wcale wstrętne, że nie muszą być mocne, że nalewki można pijać z przyjemnością. Może to być coś dla każdego, na każdą okazję. To jest coś, co cieszy, nos, oko, usta i przełyk i żołądek. Coś po czym się nie cierpi, co sprawia przyjemność od początku do końca, wszystkim zmysłom. Cieszę się, że mogę tutaj być po raz pierwszy w życiu, w Opolu. Życzyłbym sobie oczywiście nieco więcej zwiedzających, chociaż tak jest całkiem sporo. Degustacja nic nie kosztuje. Można spróbować powąchać każdego trunku, przekonać się jakie tu mamy dobra i samemu może spróbować swoich sił w tej sztuce, bo nie ukrywam, że na nalewkarstwo jest sztuką i nie od razu trzeba być Paganinim, by tworzyć arcydzieła, ale być zachęcam właśnie też do tworzenia czegoś we własnym zakresie, na własne potrzeby do czerpania pełnymi garściami z naszej natury i okolicy. – mówił Robert Rutkowski, stoisko Monard  

Jesteśmy marką naturalną, mieszkamy na Dolnym Śląsku. Nazywamy się Ziołowe Pola. Nasza Marka powstała na podwalinach ogrodu perma-kulturowego z kwiatami i ziołami. Produkujemy świece z pestek słonecznika, naturalne, olejowe, przepięknie pachnące. Mamy ponad 150 zapachów w naszej kolekcji zapachowej. Są to zapachy fantastyczne, zapachy postaci ze świata fantasy, ale też klasyki i owoce, i kwiaty i czekolady i kawy. Wszystko jest zrobione naszymi ziołami, naszymi kwiatami. Świece się wspaniale palą. Są to świece olejowe. My je używamy również do skóry: masujemy się, smarujemy, perfumujemy. Oprócz świec robimy też sole inhalacyjne.  Można się nimi inhalować, moczyć stopy, czy kąpać. Są to sole też z naszymi ziołami i kwiatami, z magnezem i potasem. Są też mydła olejowe z wytłoczyn z pestek i z roślin. Kosteczki do podgrzewaczy, do kominków, zawieszki do szafy z oliwy z oliwek. Nie ma u nas na stoisku niczego sojowego. Wszystko jest naturalne, z naturalnych olei regionalnych i europejskich. Na festiwalu jesteśmy po raz pierwszy, tutaj w Opolu. Mamy bardzo dużo wspaniałych klientów, bardzo miłych, a jeździmy po całej Polsce. Co weekend 5 targów, 5 brygad odjeżdża z naszej pracowni i możemy sobie porównać, że naprawdę jest bardzo dobrze i miło. Klienci chętnie kupują. Zapraszamy. – stoisko Ziołowe Pola 

Jak klienci podsumowali pierwszy dzień festiwali?

Zrobiłyśmy ranking co nam najbardziej smakowało. 

-No to u mnie na pierwszym miejscu trafiły pierożki, te azjatyckie. Na drugim miejscu były te meksykańskie tex-mex. Na trzecim miejscu był Pad Thai z krewetkami. On był fajny, taki świeży. A na czwartym miejscu ten corn dog.

-U mnie corn dog jest troszeczkę wyżej, tak na trzecim miejscu. Na ostatnim jest niestety kofta, która w sumie była bardzo dobra, ale trzeba być fanem kuchni arabskiej, żeby jej spróbować. A na pierwszym miejscu arepas, to kuchnia południowo-amerykańska, której się tu nie spodziewaliśmy w sumie, bo to festiwal azjatycki, ale było przepyszne. Na drugim miejscu była quesadilla zdecydowanie. – mówiły Julia i Iza, uczestniczki festiwalu smaków.

Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia Centrum Wystawienniczo-Kongresowego jutro w godzinach 11.00 do 18.00 i sprawdzenia polecanych smaków! Kto wie, może każdy stworzy swój własny ranking smaków?

Watch on TikTok

Fot. Patrycja Dorosiewicz

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Jestem Patrycja. W Opowiecie zajmuję się grafiką i promocją. Po pracy nie stronię od muzyki, od której jestem szczerze uzależniona. Jestem kreatywna i mimo częstego spontanicznego działania - umiem świetnie organizować swój czas.