Było naprawdę po czesku, czyli wspaniałe jedzenie, piękne dziewczyny i przystojni chłopcy w pięknych ludowych strojach, dobra zabawa – ale też po śląsku: to właśnie nasze, śląskie pieśni i obyczaje weselne przywieźliśmy ze sobą na dożynki do Trstenic koło Litomyśla, a było to w niedzielę 20 sierpnia. My, to znaczy połączone siły Borek, Czarnowąs i Opola: zespół Urbaniakowie i przyjaciele oraz dowodzona przez Panią Aleksandrę Kośmicką grupa pracowników Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach, które to koordynuje cały unijny projekt dotyczący współpracy polsko-czeskiej.
Zaczęło się od iście weselnego obiadu (niezapomniana wiśniówka!), odpowiednio dożywieni weselnicy ruszyli razem w korowodzie ulicami Trstenic – polskie i czeskie stroje tworzyły wspaniałą, kolorową mozaikę – oddali hołd przy pomniku Czechów poległych w II Wojnie Światowej, uczcili otwarcie dożynek – no a potem już tylko tańce, hulanki i swawole!
Jedną z nich było nasze, śląskie wesele, które rozpoczęło się zgodnie z tradycją od polteru: talerze trzaskały, aż się kurzyło! Mimo początkowych problemów z komunikacją (wbrew pozorom nasze języki wcale nie są identyczne!) zabawa doskonale się rozwinęła, czego dowodem wspólne tańce, a przy śląskim alfabecie okazało się, że mamy naprawdę dużo wspólnego – kto zgadnie, jak jest po czesku hajziel, albo na przykład sztrum?
Nagranie całego wesela na youtube: https://youtu.be/F7hvgZNdUgE
Po hucznym weselisku biesiadników ugoszczono kolacją, po której to udali się na nocleg do starego klasztoru w Litomyślu, przepięknym czeskim mieście, jednym z najpiękniejszych w tym kraju, ze względu na swe liczne zabytki wpisanym na ową słynną listę UNESCO. Który to Litomyśl zwiedziwszy, w zachwyceniu powrócili w rodzinne strony.
P.S. Rewizyta naszych czeskich gospodarzy z Trstenic już za miesiąc – w pierwszą niedzielę października w Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach, w czasie Święta Plonów. Co się będzie działo? Zobaczymy: goście, uczestnicy i gapie mile widziani:D)))))))