Janusz Maćkowiak: Zakończyła się rekrutacja. Jakie jest zainteresowanie zawodami, bez których trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie szpitala czy przychodni.
Dr Tomasz Halski: Mamy klęskę urodzaju…
JM: Aż tak?
TH: Tak. Trochę nas to przeraża. Nie z powodu braku sal, bo oddaliśmy nowy budynek, tylko z powodu konieczności zwiększenia zatrudnienia. Jak wiadomo wysokość dotacji uzależniona jest od proporcji ilości pracowników do ilości studentów. W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy ok. 500 nowych studentów. W tym roku mamy prawie 700.
JM: Nie ma się co dziwić. Pielęgniarka jest wciąż pilnie poszukiwana.
TH: Zaskoczę Pana. Najmniejszym zainteresowaniem w tym roku cieszył się kierunek pielęgniarski.
JM: Dlaczego?
TH: Wydaje mi się że jest to efekt medialnych doniesień o tym jaka to ciężka i jednocześnie bardzo kiepsko opłacana praca. A przecież od 2021 pielęgniarka i położna z tytułem magisterskim będzie mogła zarabiać w granicach 5 400 zł. Takie rozporządzenie już weszło w życie. Wydaje mi się że po pierwsze: brakuje chętnych do ciężkiej pracy, bo jest to robota wymagająca dużego wysiłku. Po drugie: inne kierunki są bardziej interesujące. Fizjoterapia, położnictwo – w tych zawodach wyczerpaliśmy przyznany na ten rok limit.
JM: Ale pielęgniarki najczęściej kończyły studia i wyjeżdżały do pracy za granicę. Czy praca w Niemczech lub Holandii przestała się opłacać?
TH: Dziś sytuacja się bardzo zmieniła. Podpisaliśmy porozumienie z niemiecką supernowoczesną kliniką. Student otrzymałby wyżywienie i zakwaterowanie bezpłatnie i w ramach tych praktyk dostałby dodatkowo 600 euro. I proszę sobie wyobrazić, że nie było chętnych. A oczywiście klinika oferuje po stażu pracę i wynagrodzenie 2700, a po 4 latach 4200 euro. Nie ma ani jednej osoby chętnej. Pielęgniarki nie wyjeżdżają do Niemiec. Wypadałoby bliżej zainteresować się tym co się z nimi dzieje. Idealny temat na pracę doktorską.
JM: To w takim razie na którym kierunku jest najwięcej studentów?
TH: Na położnictwie, fizjoterapii, kosmetologii. To specjalności teraz bardzo modne. Co ciekawe w naszej uczelni studiuje młodzież spoza regionu opolskiego. To nas cieszy, bo świadczy o renomie naszej uczelni w Polsce.
JM: Same dziewczyny studiują w pana szkole?
TH: Nie, jest rodzynek – na położnictwie.
JM: Ilu studentów w sumie, na wszystkich kierunkach zdobywać będzie wiedzę medyczna w tym roku akademickim?
TH: Ponad 1400 osób.
JM: Dziękuję za rozmowę.
Foto: Janusz Maćkowiak