Janusz Maćkowiak, opowiecie.info: Rozpocznijmy rozmowę od problemów, z jakimi boryka się od lat szeroko pojęta kultura. Czy prywatny teatr to dobry pomysł na biznes?
Andrzej Czernik, dyrektor administracyjny, artystyczny, reżyser, aktor teatru EKOSTUDIO: Już na wstępie sam Pan zauważył, jak wygląda skład zespołu tego teatru. Pod względem etatów nie jesteśmy rozrzutni. Bywa często, że jestem też kasjerem, sprzątaczką, konserwatorem. Teatr prywatny nie ma dotacji, więc każdą zarobioną złotówką oglądamy z każdej strony. A pieniądze, które zdobywamy to wyłącznie zasługa naszych widzów.
Niemożliwe, teatr utrzymuje się jedynie z tego, co zarobi ze sprzedaży biletów?
Mamy też sponsorów. To także dzięki nim udaje się utrzymać prywatną scenę. Tniemy koszty, przygotowujemy spektakle, które nie wymagają dużych nakładów. Widz jest dla nas źródłem utrzymania, choć jest go coraz mniej. Ludzie zamykają się w domu. Mają telewizor i to on zastępuje im często teatr, żywego aktora. Ubolewam z tego powodu.
Ale prywatna scena działa i zapewne ma swoich stałych odbiorców?
EKOSTUDIO działa już 18 lat. Jesteśmy jedynym prywatnym teatrem w Opolu i muszę powiedzieć, że każda premiera cieszy się dużym zainteresowaniem.
Teatr ma swoją siedzibę. Co prawda nie jest to Wasz obiekt, ale dach nad głową jest.
Tu po wojnie mieściły się warsztaty technikum elektrycznego. Wszystko co Pan tu widzi, czyli widownia, scena, zaplecze, reżyserka zrobiliśmy za własne pieniądze. Ten budynek był pusty, z cieknącym dachem, więc sporo to nas kosztowało. Nie policzyłem, ale przez te 18 lat zainwestowałem setki tysięcy złotych.
Prywatny teatr, więc ma Pan swobodę w doborze repertuaru. Ale czy to oznacza, że przygotowuje Pan spektakle łatwe, proste, pod publiczkę? To się musi sprzedać.
Tak, to prawda. Mam swobodę w doborze repertuaru. Biorę pod uwagę gusta i zainteresowania opolan. Ale nie oznacza to, że sztuka jest pod publiczkę. Widz jest wymagający i byle czym się nie zadowoli.
To na jakie spektakle opolski widz najchętniej się wybiera? Co lubi, co go interesuje?
Powiedziałbym tzw. „sztuki lekkie”, by oderwać się nieco od tej szarej, smutnej rzeczywistości. Ale jest także widz, który chce czegoś więcej, by po wyjściu z teatru coś z tego, co zobaczył pozostało na dłużej. Bo teatr powinien stawiać pytania, zmuszać do myślenia, analizy.
Znany jest Pan i Pański teatr z tego, że wyprowadza Pan widza z widowni w plener. Nad Młynówkę, do skansenu…
Oj, tych miejsc było znacznie więcej. Byliśmy niemal we wszystkich opolskich muzeach. Powód takiej wędrówki prosty: nie mieliśmy własnej sceny. Ale okazało się, że widz w plenerze staje się bardziej aktywny, bierze udział w przedstawieniu i to był dodatkowy atut grania w naturalnej scenerii.
Ostatnio coraz więcej osób noc sylwestrową spędza w filharmonii, teatrze. Organizatorzy więc wymyślają różne atrakcje, niespodzianki, by przyciągnąć widza do siebie. Dla artystów jest to co prawda praca, ale czego nie robi się dla gości. Czy EKOSTUDIO organizuje Sylwestra w teatrze?
Tak, w Sylwestra, o godz. 22.31 rozpocznie się Sylwestrowy Wieczór. Na scenie „Pożądanie”, spektakl na podstawie dzieła Aleksandra Fredry „Jestem zabójcą”.
Obsada: Waldemar Kotas, Andrzej Jakubczyk, Przemysław Czernik, Michał Świtała, Anisa Raik, Anna Bielańska-Pawliszyn. Reżyseria: Andrzej Czernik
Mam nadzieję, że naszym widzom zapewnimy szampański nastrój i sylwestrowy humor! O północy powitamy nowy, 2018 rok, i będziemy losować złoty pierścionek. Tak na szczęście.
W takim razie udanej zabawy i wielu ciekawych, cieszących się uznaniem widzów spektakli w nowym, 2018 roku.
Nie dziękuję, by nie zapeszyć.