Wyjątkowo łagodna zima spowodowała, że pszczele rodziny powoli budzą się do życia. Pszczelarze obawiają się jednak, że jeśli w marcu pojawią się mrozy, wiele owadów ich nie przetrwa.
Kiedy temperatury na przełomie lutego i marca na południu Polski sięgają kilkunastu stopni Celsjusza, znacznie przyspiesza rozwój pszczelich rodzin. Matki zaczynają składać pierwsze jaja, które mają dać początek nowemu, wiosennemu pokoleniu pszczół.
– Teraz jest najtrudniejszy okres dla pszczół. Matki zaczynają czerwić, czyli składać jaja do komórek plastrów, a pszczoły muszą wychować młode pokolenie. Powinny mieć jak najmniej stresu. Należy wykonywać tylko takie zabiegi, które trzeba wykonać, czyli np. ścieśnia się gniazda ujmując nieobsiadane ramki i dając je za zatwór. Tam gdzie nie ma pokarmu daje się ciasto cukrowo-białkowe i wodę, ociepla się ule, czyści dennice z osypu zimowego. Pogoda musi się ustabilizować i do tego czasu powinniśmy gniazda zostawić w spokoju – informuje nas Łukasz Żak, który zajmuje się pszczelarstwem już od trzech lat i prowadzi swoją Pasiekę „Enzo”.
Wszyscy powinni dbać o dobro pszczół, sadzić drzewa miododajne w ogródkach, jak i sadzić rośliny na balkonach. Pszczołom jest coraz trudniej ze względu na to, jak człowiek degraduje ich naturalne środowisko. Pszczoły to cudowne stworzenia, na których zasadza się początek całego ekosystemu. Zapylają one 70 procent gatunków roślin, które gwarantują 90 procent pożywienia. Bez nich polskie rolnictwo straciłoby ponad 4 mld zł. Jak można zauważyć, pszczoły nie tylko dają miód, ale też dzięki nim jemy owoce i warzywa.
Informacji udzielił nam Łukasz, który nie wyobraża sobie życia bez pszczół.