W Miejskiej Bibliotece Publicznej trwa 16. Opolska Jesień Literacka. Gościem 11. spotkania był Arkadiusz Szaraniec, autor książki „Żubry jedzą jeżyny”.

Opolska Jesień Literacka to największe wydarzenie przygotowywane przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Opolu. Kilkadziesiąt spotkań z gwiazdami literatury organizowane jest z Urzędem Miasta i pod patronatem honorowym prezydenta Opola.

Natura była tematem jedenastego spotkania autorskiego. W budynku MBP gościł Arkadiusz Szaraniec, autor książki „Żubry jedzą jeżyny”. Gość odpowiadał na pytania o to, czym jest natura, co jest ciekawego w życiu wilków czy jak działa Puszcza Białowieska.

– Nigdy nie oddzielałem natury od kultury. Pomiędzy nimi jest alchemia i dialog, który na co dzień obserwuję. Człowiek jest efektem tego dialogu: nie byłoby Warszawy bez Wisły – mówił Szaraniec.

Zdaniem autora w dobie rozwoju technicznego obserwujemy proces „powrotu do korzeni”: – Dla mnie to oczywiste: im bardziej odrywamy się od natury, tym bardziej pragniemy tego powrotu. Uruchamia się w nas siła, która żąda tego, by wrócić do podstaw.

Szaraniec zabrał głos w sprawie wycinki drzew i troski o jakość powietrza w polskich miastach: – Narzekamy na smog, a ile tysięcy drzew wycięliśmy w ostatnim czasie? Niby mamy wiedzę teoretyczną, a nie stosujemy jej w praktyce: wycinamy drzewa, kosimy trawę przy ziemi. Drzewa w miastach często są traktowane jak śmieć, a ich wycinka jest niezwykle opłacalna dla koncernów.

Gość przytaczał badania, według których jedno duże drzewo daje tyle tlenu, ile trzyosobowa rodzina potrzebuje przez cały rok. Ilość tlenu produkowana przez takie drzewo odpowiada 17 tysiącom sadzonek.

Spotkanie okraszone było licznymi ciekawostkami z życia zwierząt i roślin. Sporo miejsca poświęcono wilkom i bocianom.

– Polskie wilki skolonizowały niektóre landy niemieckie. Boją się ludzi, nie wyją w pobliżu ludzkich siedzisk. Żyją obok ludzi, a nikt o tym nie wie. Wyobraźcie sobie państwo, jaka byłaby panika, gdyby się dowiedziano. Tymczasem to wilki boją się nas i umiały się dostosować: jedzą ślimaki, w zachodniej Polsce za siedzibę obrały sobie dawne siedziby garnizonów.

Autor przybliżył także życie bocianów. Wyjaśniał, że obecne są one w wielu kulturach i każda ma na nie jakieś swoje określenie. W pewnej części Afryki są one nazywane „ptakami od szarańczy”. Na Malcie zaś istnieje tradycja polowania na bociany w celach rozrywkowych.

Na koniec spotkania autor rozdał prezenty: słoneczniki bulwiaste do zasadzenia, zasuszone owoce pigwy i żołędzie z Puszcz Białowieskiej. Spotkanie trwało niecałe dwie godziny. Poprowadził je Bartosz Suwiński.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie