W lesie, w Olszynce pod Głogówkiem znaleziony został bestialsko okaleczony myszołów. – Wyrwano mu prawie wszystkie sterówki i usunięto ostatnie paliczki palców wraz z pazurami. W związku z czym stracił możliwość polowania – mówi Marta Sash z Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
– Próbuję go odratować, leczenie nie zostało jeszcze zakończone – mówi Marta Sash. – Czekamy, aż odrośnie kantak, czyli przeciwstawny palec. Jeśli odrośnie, to mimo braku trzech pozostałych palców, ptak zostanie wypuszczony na wolność. Jednak jeśli nie odrośnie, wtedy myszołów albo zostanie poddany eutanazji, albo resztę życia spędzi w ośrodku lub azylu dla dzikich zwierząt.
Okaleczony ptak został znaleziony w lesie przez członków Stowarzyszenia Sorontar, którzy podjęli się zawiezienia zwierzęcia do lecznicy. – Kiedy znaleźliśmy ptaka, postanowiliśmy, że zawieziemy go do Opola. Po drodze myśleliśmy o tym, co mogło mu się stać, kto mógł mu to zrobić. Zastanawialiśmy się czy wpadł w jakiś zatrzask, w maszynę, czy inne stworzenie go okaleczyło. Ale wszystkie te teorie wydawały się nam mało prawdopodobne.
To niestety nie jest odosobniony przypadek. Zdarza się, że chronione, unikatowe gatunki są okaleczane przez ludzi. Tego typu sadystycznych zachowań nie sposób wyjaśnić racjonalnie. – Ptaki to zwierzęta, które nie potrafią wyciągać wniosków, więc działania, które mają ich czegoś „nauczyć” są skrajnie nieracjonalne – mówią członkowie Stowarzyszenia Sorontar. – Ptaki działają instynktownie. Nie można ich krzywdzić, nawet jeżeli komuś „zawiniły”, bo robią to nieświadomie. Więc jakikolwiek odwet na nich jest pozbawiony sensu.
Ktoś myszołowa złapał, okaleczył, a potem zawiózł do lasu. Jest mało prawdopodobne, że sam tam doleciał, nie był w stanie. – To jest działanie z wysoką premedytacją – mówią członkowie stowarzyszenia. – Może dzięki tej informacji ktoś skojarzy sytuację i powiadomi policję. Wciąż istnieje szansa, żeby określić, kto dopuścił się takiego okrucieństwa.
Ptak jest pod prywatną opieką. Niedługo zostanie przekazany do ośrodka dla dzikich zwierząt, w którym będzie mógł korzystać z większej woliery. Tam będzie dochodził do siebie.
Myszołów jest gatunkiem, z punktu widzenia człowieka, pożytecznym. Żywi się przede wszystkim drobnymi gryzoniami, a także padliną. Jest objęty ścisłą ochroną prawną.
Znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, a takie miało miejsce w tym przypadku, zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje o opisanym zdarzeniu proszone są o kontakt z redakcją Opowiecie.info, Stowarzyszeniem Sorontar, bądź bezpośrednio z policją.
Fot. prywatne
2 komentarze
sprawca na 100% to jeden z tych sadystycznych zwyrodnialców z pzł!
FOX- tego typu czynów dopuszczają się ,,hodowcy ” gołębi -dla których każdy ptasi drapieżnik to jastrząb – o od PZŁ to ty się od…pierdol – bo takie bzdury może pisać jedynie skończony de..bil .!