Większość bocianów opuściła już swoje gniazda. W Polsce wciąż trwa lato, a ptaki poczuły już jesień i odfrunęły. Przyczyna ich odlotu może zaskoczyć.
Co roku do Polski przylatuje z Afryki ok. 50 tys. bocianów białych. Ptaki stały się już jednym z narodowych znaków. W Polsce znajduje się rokrocznie ok. 20% światowej populacji bocianów. Przylatują już na przełomie marca i kwietnia, a odlatują pod koniec sierpnia. W tym roku było jednak inaczej, bo pierwsze bociany odfrunęły pod koniec lipca.
Bociany w Polsce mają już swoje gniazda, ale na siedliska i żerowiska wybierają także tereny położone pośród łąk, pól i mokradeł. Ornitolodzy uważają, że tegoroczna temperatura była dla tych ptaków idealna do szybkiego wyklucia piskląt, a później do wychowania potomstwa. Nieustanny gorąc i brak deszczu sprzyjały młodym bocianom nauce latania. Dzięki ciepłej wiośnie i upalnemu latu bociany wcześniej niż zwykle zebrały niezbędną energię do długiego lotu.
Część ornitologów zwraca także uwagę na panujące susze. Bociany mogły mieć problem ze znalezieniem pożywienia. Było dla nich mniej pożywienia: insektów, jaszczurek, żab i gryzoni. Pomimo dwóch wersji wcześniejszego odlotu tych zwierząt jedno jest pewne: takie zjawisko nie było do tej pory obserwowane.
W ptasim świecie jest już jesień, więc nie może nas dziwić ich odlot. W tym roku został on przyspieszony o dwa tygodnie. Pierwsze sejmiki, czyli wspólne ostatnie żerowania, odbyły się już z końcem lipca. Wówczas w podróż do Afryki wyruszyły ptaki nielęgowe (niewychowujące potomstwa). Największą liczbę odfrunięć zaobserwowano jednak w połowie sierpnia.
Pierwsze stada bocianów odleciały z południowo-wschodniej Polski. Bociany z odlotem czekają na sprzyjającą pogodę. Wylatują w ciepłe dni, przy wstępujących masach nagrzanego powietrza. Dziennie pokonują do dwustu kilometrów i fruną tylko nad lądem w ciągu dnia.
Bociany dotrą do Afryki dopiero w listopadzie. Spędzą tam około trzech miesięcy i już w lutym wyruszą z powrotem do Polski.
