Podczas Sesji Rady Gminy w Popielowie został poruszony temat opuszczonych domów. Jak słusznie zauważyła jedna z radnych, wokół domów często znajdują się zarośnięte podwórka, które przy tak suchym lecie mogą być przyczyną pożaru.
Często w mniejszych miejscowościach znajdują się domostwa, które są opuszczone lub ich właściciel przebywa za granicą. Urzędnicy zgodnie z prawem nie mają prawa ingerować w takie domy. Niestety, często aż się prosi, by coś z tym zrobić.
Na ten temat dyskutowano podczas ostatniej Sesji Rady Gminy (30 sierpnia). Radna zapytała wójta, czy gmina nie może okaszać zapuszczonych podwórzy. Jak się okazało, gmina nie może tego zrobić. Najlepszym wyjściem byłoby bezpośrednie skontaktowanie się z właścicielem działki i zwróceniem uwagi na wysokie trawy. W tym roku są one wyjątkowo suche. Osoby mieszkające w ich sąsiedztwie obawiają się, że trawy zaczną się palić i ogień przejdzie na ich domy. Rozwiązaniem całej sprawy byłoby regularne koszenie tych zarośli przez właścicieli budynków.
Sporym problemem są także rudery, których na wsiach nie brakuje. Urząd Gminy najczęściej nie może nic zrobić, ponieważ zawalające się budynki mają swoich właścicieli. Przebywają oni z reguły za granicą lub są trudni do ustalenia. W starych domach zawala się sufit, odpadają tynki i istnieje niebezpieczeństwo zawalenia się ścian. Stwarzają one spore zagrożenie dla zdrowia lub nawet życia, a także szpecą estetykę miejsca.
Jeden z takich budynków znajduje się przy ul. Dworcowej w Popielowie. Jest on pozostałością po sklepie spożywczym. Zapadł się tam już dach. Rudera stoi tuż przy drodze powiatowej, a nikt od lat z niej nie korzysta. Dom jest w złym stanie i może być realną przyczyną zagrożenia dla zdrowia.
Na przykładzie tego starego sklepu mamy nadzieję, że właściciele zaczną się interesować swoimi sypiącymi się budynkami. Powieszenie tabliczki „Uwaga! Budynek grozi zawaleniem” nic nie daje. Takie domy powinno się odpowiednio wyremontować lub po prostu wyburzyć, gdy nie będą już użytkowane.
Fot. Marcin Luszczyk
