Spacery z psami, licytacja fantów czy rodzinny grill – takie, jak i inne atrakcje czekały w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu. W sobotę 31 sierpnia odbył się tam dzień otwarty. 

W Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt znajduje się obecnie około 70 psów i średnio 150 kotów razem z tymi, które przebywają w domach tymczasowych. Zapotrzebowanie na adopcję jest duże, ale równie potrzebni są wolontariusze i ludzie chcący odwiedzać schronisko. Dzień otwarty był zatem doskonałą okazją, aby poznać bliżej to miejsce, pospacerować z pieskami i zobaczyć kociarnię.

– Z doświadczenia wiem, że dni otwarte cieszą się sporym zainteresowaniem. Przychodzi dużo rodzin z dziećmi, a my chcemy pokazać, że schronisko nie jest smutnym miejscem. Właśnie po to są takie wydarzenia, aby ludzie poznali te zwierzaki i się nie bali. Zapraszamy codziennie. Można przyjść samemu, a jak będzie akurat jakiś wolontariusz w schronisku, to myślę, że chętnie pójdzie na spacer  – mówiła Aneta Dominik, wolontariuszka. – Wiem, że nie wszyscy mogą adoptować, bo są różne sytuacje, ale nawet przyjście do zwierzaka ma znaczenie. Przychodząc tutaj, ludzie mają pytania związane z adopcjami, ale pytają też, jak można pomóc, przynoszą karmę, kupują dodatkowe leki dla zwierząt. Jest u nas także możliwa adopcja wirtualna.

@opowiecie.info W Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu odbył się dzień otwarty, w ramach którego można było bliżej poznać mieszkańców tego miejsca. 🐕🐈 #schronisko #schroniskodlazwierzat #psy #koty #adoptujniekupuj #zwierzeta #opole ♬ Dogs Just Want To Have Fun – Kelly Bird

Dzień otwarty rozpoczął się o godz. 11:00 i trwał do 16:00. W tym czasie, oprócz spacerów ze zwierzętami, odwiedzający przynosili dla nich karmę i datki. Odbyła się także licytacja fantów, a rodzinnej atmosferze sprzyjał wspólny grill i słodki poczęstunek. W trakcie trwania wydarzenia na jednej ze ścian schroniska powstało również tematyczne graffiti, które namalował artysta z Poznania.

– Takie wydarzenia jak dzisiaj są bardzo potrzebne. Dzięki nim ludzie przestają bać się przychodzić do schroniska. Pamiętam, że na początku też było to dla mnie smutne miejsce, ale później wytłumaczyłam sobie, że te zwierzaki mają tutaj dobrze, lepiej niż jakby były porzucone gdzieś w lesie czy pozostawione same sobie. I ludzie też się powoli przekonują do takiego myślenia – kontynuowała Aneta Dominik. – Mamy coraz więcej odwiedzin, a pieski i kotki są przez to szczęśliwe, bo potrzebują kontaktu z ludźmi. Wiadomo, że pracownicy i wolontariusze też poświęcają im czas, ale im więcej ludzi, tym lepiej.

Schronisko odwiedzili młodsi i starsi. Zainteresowanie było duże, a w programie nie brakowało atrakcji. – Lubię tutaj przychodzić, bo zawsze można pogłaskać jakiegoś pieska i porozmawiać z nim – mówiła Zofia Piskoń, mieszkanka Opola. – Cieszę się, że mogę dzisiaj tu być i spędzić miło czas.

fot. Milena Skóra

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Studentka Public Relations na Uniwersytecie Opolskim. Interesuje się muzyką, chętnie czyta książki rozwojowe. Wolny czas spędza również na macie, ćwicząc jogę.