Polacy, Holendrzy, Szwajcarzy, Niemcy i Węgrowie rywalizowali w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Katamaranów Topcat na jeziorze Turawa. W zawodach, które trwały od soboty do niedzieli (18-19 maja) uczestniczyły 33 załogi.
– Podoba mi się tutaj, wszystko jest świetnie zorganizowane, a ludzie są dla mnie przyjaźni. Na jeziorze rywalizujemy, ale przy brzegu doskonale się bawimy. Jest muzyka, jedzenie i piękna okolica – przyznaje Wolfgang Kordes z niemieckiego Yachclub Babwiesse.
Załogi rywalizowały w dwóch kategoriach – katamaran open i topcat. W obu na końcowy rezultat składały się wyniki z czterech przeprowadzonych danego dnia wyścigów. Jednym katamaranem mogły płynąć dwie osoby tej samej lub różnej płci.
Jak podkreśla prezes Jacht Klubu Opolskiego Mariusz Łapot – wyścigi katamaranów to emocjonująca dyscyplina, w której liczą się głównie umiejętności perfekcyjnego wykorzystania warunków wietrznych.
– mówi Mariusz Łapot.
– mówi Piotr Liszek z Topcat Team Polska.
Mistrzostwa na turawskim jeziorze miały trwać dwa dni. Wszystkie cztery wyścigi sobotniej części imprezy zostały przeprowadzone bez przeszkód. Problemy pojawiły się dopiero dzień później – z powodu zbyt słabego wiatru organizatorzy przez 2 godziny przeciągali decyzję o rozpoczęciu zawodów. Po tym czasie ustalili jednak, że je odwołają.
– Pogoda w sobotę była perfekcyjna. Wiatr był zmienny, raz silniejszy, a raz słabszy, ale to normalne w tej dyscyplinie. Drugiego dnia warunki do startowania były już kiepskie, dlatego decyzja o odwołaniu zawodów była trafna – ocenia Wolfgang Kordes.
– opowiadał Piotr Liszek.
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Katamaranów Topcat gościły w Turawie po raz drugi. Pierwsza edycja zawodów odbyła się rok temu. Organizatorem obu imprez był Jacht Klub Opolski, który wsparły Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego i Gmina Turawa.