Około 3 tysiące widzów oglądały w Stegu Arenie w Opolu mecz towarzyski reprezentacji Polski w futsalu. Biało-czerwoni przegrali 1-2 z wicemistrzami świata i brązowymi medalistami mistrzostw Europy – Rosjanami.
– mówi Tomasz Kriezel, zawodnik reprezentacji Polski.
Choć przegrali, Polacy zagrali bardzo dobre spotkanie. Od samego początku nie odstawali od Rosjan, a jedynymi elementami gry, których im brakowało były celność i wykończenie. Kibice, którzy po brzegi wypełnili najpopularniejszą opolską halę, oglądali toczące się na przemian dynamiczne akcje Polaków i Rosjan.
Już w 1. min Polacy dwukrotnie mogli zdobyć gola. Za drugim razem bardzo bliski szczęścia był Mikołaj Zastawnik, ale uderzona przez niego piłka „ostemplowała” słupek. Niewykorzystane sytuacje zemściły się minutę później, gdy z podyktowanego po faulu rzutu karnego gola zdobył Rusłan Kudzijew.
Brak skuteczności biało-czerwonych bardzo wyraźnie widoczny był w kolejnych minutach – trzy dogodne sytuacje z rzędu zmarnował Zawistnik. Najpierw posłał na bramkę „Sbornej” prawdziwą „petardę”, ale piłka przeleciała obok słupka. Po chwili oddał jeszcze mocniejszy strzał. Bramkarz interweniował z takim poświęceniem, że nie obyło się bez pomocy medycznej.
Gdy rosyjski golkiper wrócił do gry, Zawistnik sprawił mu kłopoty jeszcze dwa razy. Później do głosu doszli Rosjanie, którzy wyprowadzali kolejne, coraz groźniejsze ataki, aż w 15. min swoją okazję na gola zamienił Iwan Cziszkała.
W drugiej połowie Polacy zagrali o wiele lepiej. Szczególnie niewygodnym dla Rosjan graczem okazał się Zastawnik, a pracę defensywie „Sbornej” dodatkowo utrudniał Michał Kubik. Obaj nieraz mogli zmienić rezultat spotkania, ale pojedynczą okazję miał również Sebastian Leszczak. Wszyscy byli jednak nieskuteczni, podobnie jak ich rywale, którym do końca pojedynku nie udało się już pokonać żadnego z bramkarzy biało-czerwonych.
Polacy wyregulowali celowniki dopiero 69 sekund przed końcem meczu. Swojego dopiął w końcu Kubik, który tym razem zdołał pokonać rosyjskiego golkipera i przedłużył nadzieje biało-czerwonych o ponad minutę. Przez ten czas Polacy usiłowali wyrównać, a Rosjanie dokładali wszelkich starań, żeby im to uniemożliwić. Szala sukcesu przeważyła jednak na stronę wicemistrzów świata.
Mecz w Opolu był ostatnim występem w barwach narodowych kapitana polskiej reprezentacji – Marcina Mikołajewicza. 36-latek z orzełkiem na piersi zagrał aż 105 meczów. Więcej na koncie, bo aż 107, ma tylko Krzysztof Kuchciak. Opaskę kapitana po Mikołajewiczu przejął Michał Kubik.
Polska – Rosja 1-2 (0-2)
Bramki: 39. Kubik (1-2) – 2. Kudzijew (0-1, karny), 15. Cziszkała (0-2)
Polska: Kałuża, Nawrat – Lutecki, Mikołajewicz, Zastawnik, Kubik, Kriezel, Grubalski, Solecki, Gładczak, Leszczak, Szypczyński, Wojciechowski. Trener: Błażej Korczyński.
Rosja: Bałaszow – Kudzijew, Cziszkała, Szysteriow, Abramow, Katata, Wołyniuk, Szajachmetow, Miłowanow, Orłow, Ponkratow, Asadow, Nijazow. Trener: Sergey Skorovich.