Choć od 14. min przegrywali, po przerwie nadrobili stratę, a później wyszli na prowadzenie, które utrzymali już do końca spotkania. SBB Energy Kup zakończył sezon zwycięstwem 2:1 w Starowicach. Mecz rozegrano w sobotę, 17 czerwca.
Starowice wyszły na prowadzenie już w 14. minucie. Po prostopadłym podaniu między dwóch środkowych obrońców w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Kup stanął Łoziński, który umieścił piłkę przy długim słupku.
Nie była to jedyna sytuacja stworzona przez gospodarzy w pierwszej połowie. Pozostałe jednak kończyły się albo spalonym, albo zatrzymaniem akcji przez linię defensywy SBB Energy.
W drugiej połowie Kup doprowadziło do remisu, a później wyszło na prowadzenie. Jak twierdzi Grzegorz Świerczek, trener zespołu, taktyka polegająca na wystawieniu dwóch napastników przyniosła zamierzony skutek. – W ataku grali razem Gryl i Szypuła, a to właśnie oni dwaj strzelili bramki – tłumaczy.
W 60. min do Gryla zagrał Moschner, dzięki czemu napastnik znalazł się „sam na sam” z bramkarzem i trafił wyrównującą bramkę. Kilka minut później było już 2:1. Gryl podał do Szypuły, a ten pewnym uderzeniem pokonał golkipera Starowic.
– Niemal całą drugą połowę dominowaliśmy – mówi Świerczek. Oprócz dwóch bramek SBB Energy stworzyło też inne groźne sytuacje. Strzał Grabowieckiego bramkarz sparował na rzut rożny. Niebezpieczeństwo Kup potrafiło stworzyć nie tylko z gry, ale także ze stałych fragmentów.
– Przeciwnik praktycznie nic już nie zrobił, nawet się nie zdołał podnieść. Wyglądało to tak, jakby zespół ze Starowic opadł z sił. Od pierwszej połowy mieliśmy też przewagę liczebną, ponieważ jeden z rywali dostał czerwoną kartkę. To tylko spotęgowało naszą przewagę – ocenia Grzegorz Świerczek.
fot: Natalia Gusta