O liderowaniu może na razie zapomnieć TOR Dobrzeń Wielki, który nie wykorzystał pauzy Victorii Chróścice i przegrał 0:3 w Piotrówce. Zespół Jarosława Dragucia kończył w dziesiątkę, ponieważ za brutalny atak od tyłu arbiter bez wahania wyrzucił z boiska Bartosza Szepetę. Mecz rozegrano w ramach 13. kolejki klasy okręgowej gr. I w sobotę, 4 listopada.
O pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła – kibice oglądali mało widowiskowe spotkanie, a piłka przez większość czasu była rozgrywana w środku pola. Wszystko zmieniło się dopiero po zamianie stron.
– Zawodnicy Piotrówki byli bardzo dobrze przygotowani, silni fizycznie i szybcy. W dodatku w drugiej połowie graliśmy pod wiatr, było zdecydowanie ciężej. Bramki padały po naszych błędach, rywale oddali cztery strzały z czego skuteczne okazały się aż trzy – mówi Patryk Zakrzewski, obrońca TOR-u.
Pierwszy gol padł po strzale piłkarza Piotrówki z 18 metrów, który delikatnie zahaczył Zakrzewskiego i po rykoszecie wpadł do siatki przy słupku dobrzeńskiej bramki. Niedługo potem było już 2:0. Tym razem po byt słabym podaniu Zakrzewskiego futbolówkę przejął rywal i oddał skuteczny strzał z okolic „szesnastki”.
Trzecią bramkę dobrzeniacy także stracili na własne życzenie i kolejny raz winne było złe zagranie. Watras podał niedokładnie do Rychlika, ten nie zdążył do piłki, którą przejął zawodnik Piotrówki i powiększył prowadzenie swojego zespołu do 3:0.
– Zagraliśmy dużo słabiej niż w poprzednich meczach, rywale byli solidnie przygotowani, a my słabo prezentowaliśmy się zarówno w obronie, jak i w ofensywie, dlatego nie stworzyliśmy żadnej klarownej sytuacji – mówi Jarosław Draguć, trener TOR-u.
Przed TOR-em jeszcze dwie kolejki do końca rundy jesiennej. Jarosław Draguć swoje cele na przyszłe dwa tygodnie określa jasno. – Musimy wrócić do naszego poziomu gry i w dwóch ostatnich meczach powalczymy o komplet punktów. Najpierw musimy sprostać dużemu wyzwaniu jakim jest Hetman Byczyna, a później musimy pokonać Śląsk Łubniany. Nasz cel to zakończenie rundy jesiennej w pierwszej trójce tabeli – mówi Jarosław Draguć.