– Jest mocne poruszenie wśród szefostwa służby więziennej, wszyscy bardzo się pilnują – powiedział nieoficjalnie Opowiecie.info pracownik służby więziennej z Opola. Dlatego od 12 marca we wszystkich aresztach śledczych i zakładach karnych każdej osobie, która wchodzi na teren jednostki i kogoś odwiedza, mierzona jest temperatura. Jeśli temperatura przekroczy 38 stopni Celsjusza, nie zostanie wpuszczony.

– Apelujemy, by osoby chcące odwiedzić bliskich w zakładach karnych i aresztach śledczych, w przypadku wystąpienia u nich objawów infekcji górnych dróg oddechowych, m.in. gorączki, kaszlu, kataru czy duszności, zostali w domach – mówi ppłk. Elżbieta Krakowska, rzecznik dyrektora generalnego służby więziennej. – Służba więzienna współpracuje z inspektoratami sanitarnymi, monitoruje zagrożenie epidemiologiczne, dlatego w każdej chwili bez uprzedzenia mogą zostać wprowadzone w każdej jednostce penitencjarnej w kraju obostrzenia lub całkowity zakaz widzeń.

W sytuacji zagrożenia mogą być też wstrzymane wszystkie przepustki i zezwolenia na opuszczanie więzienia oraz wstrzymana praca więźniów poza zakładem karnym. Przewidziano również wstrzymanie zajęć zbiorowych i odprawiania nabożeństw.

A funkcjonariusze i pracownicy służby więziennej musieli zapoznać się ze wszystkimi zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, dotyczącymi zarówno profilaktyki, jak i przebiegu i zaleceń dotyczących postępowania w przypadku zakażenia koronawirusem.

– Zakłady karne i areszty śledcze zostały zaopatrzone w zapas wirusobójczych płynów dezynfekujących, środków higienicznych i medycznych, w tym maseczek ochronnych – mówi ppłk. Krakowska. – Zapewniamy też odpowiednie zaplecze sanitarne.

Opracowano również kryteria kwalifikacji osadzonych, wobec których istnieje zagrożenie zakażenia.

– Wytyczne te są dostosowane do konkretnych zakładów karnych i aresztów śledczych z uwzględnieniem zaleceń Powiatowych Stacji Sanitarno–Epidemiologicznych, z którymi jednostki pozostają w stałym kontakcie – podkreśla ppłk. Krakowska, rzecznik dyrektora generalnego służby więziennej.

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.