KS Krasiejów pokonał na wyjeździe TOR Dobrzeń Wielki 2:1 i wykonał znaczący krok ku utrzymaniu w IV lidze. Swoją sytuację pogorszył TOR. Przegrywając dobrzeniacy oddalili się od walczących o utrzymanie Krasiejowa, Chemika Kędzierzyn-Koźle i Namysłowa, które w tym samym czasie zapunktowały. Spotkanie rozegrano w sobotę, 10 czerwca, w ramach 32. kolejki rozgrywek.

Krasiejów punktuje w Dobrzeniu. TOR jedną nogą w okręgówce [RELACJA]

– Zagraliśmy poniżej oczekiwań – ocenia Marek Rozwadowski, środkowy obrońca TOR-u. – Popełniliśmy dużo błędów, przede wszystkim przeciwnik miał za dużo miejsca z przodu. O wyniku przeważyły nasze dwa największe błędy. Może mecz wyglądałby inaczej, gdybyśmy wykorzystali nasze bardzo dobre sytuacje ofensywne, w których niestety zabrakło dobrego wykończenia – mówi.

Pierwsze w meczu posunięcia wykonał Krasiejów. Po kilku niecelnych, choć konkretnych strzałach z dystansu, goście wyprowadzili atak prawym sektorem boiska, skąd jeden z zawodników uderzył z ostrego kąta, a piłkę z samej linii bramkowej wybił Jagieła. W 9. min bramce TOR-u chciał też zagrozić Machnik, ale jego atak został odparty przez defensywę gospodarzy.

Kilka minut później ofensywę uruchomił także TOR. Najpierw do pola karnego gości próbowali się przedostać Luptak i Dymińczuk, ale ten drugi został złapany na spalonym. Po chwili ten sam zawodnik dostał piłkę już na czystej pozycji, ale wślizgiem zatrzymał go jeden z obrońców.

Jedną z najlepszych sytuacji w meczu w 31. min miał Szymański. Zawodnik otrzymał dośrodkowanie zza pleców i bez przyjmowania oddał solidny strzał… prosto w bramkarza Krasiejowa – Góreckiego.

Na uderzenie Szymańskiego goście odpowiedzieli błyskawiczną kontrą, którą strzałem ponad poprzeczką zakończył Pinkawa. W 42. min piłkę na skraju „szesnastki” piłkę przyjął Machnik, który podbił i strzałem z obrotu posłał futbolówkę do siatki.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Benedyk mocnym strzałem z woleja posłał piłkę, która po drodze odbiła sie od poprzeczki, prosto do bramki Góreckiego.

Początek drugiej połowy rozgrywał się pod bramką Krasiejowa. W 49. min doskonałą sytuację zmarnował Dymińczuk, któremu na czwarty metr płasko dograł Szepeta. Dwukrotnie zza „szesnastki” chybiał także Denis Luptak, którego uderzenia znacząco mijały bramkę.

W międzyczasie Krasiejów próbował sforsować grającą solidnie obronę TOR-u. Nie udało im się to ani z czterech rzutów rożnych, ani z wolnego. Później piłki do pustej bramki nie zmieścił Zmuda, który uderzał głową. W 70. min Pinkawa wbiegł z piłką między znajdujących się w polu karnym obrońców, ale pod nogi rzucił mu się Grygier

W odpowiedzi TOR wyprowadził kontrę, która skończyła się rzutem rożnym. Tego z kolei nie wykorzystał Luptak, który przedłużył dośrodkowanie kolegi głową w taki sposób, że piłka wypadła pod nogi obrońców i została wybita.

W 75. min na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Draguć, ale jego soczysty strzał minimalnie minął poprzeczkę. Po spudłowanym uderzeniu, Draguć szybko wrócił do swojego pola karnego, gdzie zablokował ciałem strzał jednego z gości. Trzy minuty później goście znów zaatakowali, ale tym razem skutecznością wykazał się Patryk Foks, który dał Krasiejowowi prowadzenie 2:1.

Odpowiedzią na gola gości był szybki rajd Szepety zakończony strzałem w bramkarza. Chwilę później wyrównania szukał także Jagieła, lecz i tym razem na posterunku był Górecki. W końcówce spotkania w obrońców trafił jeszcze Romanowski, a w doliczonym czasie gry zza pola karnego spróbował Draguć. Nieskutecznie.

Sobotnie spotkanie miało być jednym z trzech, które przesądzą o przyszłości Krasiejowa i TOR-u w IV lidze. Krasiejów zdobywając 3 punkty znacząco polepszył swoją sytuację. Zupełnie odwrotnie jest z TOR-em. – Na pewno mamy jeszcze szansę na utrzymanie, ale dzisiejszym spotkaniem bardzo utrudniliśmy sobie to zadanie. Kolejne dwa mecze musimy wygrać – akcentuje Rozwadowski. – Inaczej nie mamy czego szukać w IV lidze – mówi.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie