Do tej pory w Chróścicach odbyło się siedem edycji „Biegu po chrust”. Wszystkie wygrał chróściczanin Martin Sobota, ale następnym razem triumfuje ktoś inny.
Zwycięzca tegorocznej edycji chróścickiego biegu ulicznego zapowiedział, że wystartuje w kolejnej edycji, ale zrobi wszystko, aby zwyciężył inny biegacz. Wszystko dlatego, że po kilku latach dominacji zawodnik osiągnął swój cel.
– Chciałem pokonać trasę „Biegu po chrust” w czasie krótszym niż 17 minut. W końcu mi się to udało i na razie nic więcej tutaj nie potrzebuję. Otwarcie mogę powiedzieć, że to było moje ostatnie zwycięstwo w tym biegu – zapowiedział Martin Sobota.
Zaraz za nim na metę przybiegło ponad 60 zawodników z całej Opolszczyzny, głównie gminy Dobrzeń Wielki i okolic, a przede wszystkim Chróścic. Każdy, kto ukończył bieg, otrzymał pamiątkowy medal.
Szczególną uwagę przykuł Sławomir Kowalczyk, który trasę liczącą około 5 kilometrów przebiegł w stroju strażackim, z butlą tlenową na plecach i maską na twarzy. Miał w tym pewien szczytny cel.
– Dwa lata temu oddałem swoje komórki macierzyste. Trafiły później do kobiety w średnim wieku, której pomogły wyzdrowieć. Ona po trzech miesiącach opuściła szpital, a ja zacząłem wypełniać swoją małą misję – opowiadał strażak OSP Łukowice Brzeskie.
Sławomir Kowalczyk wymyślił wtedy, że w stroju strażaka będzie startować w biegach oraz wchodzić na góry i budynki. Wszystko po to, aby mówić o oddawaniu komórek macierzystych.
– Zdobyłem już między innymi SkyTower we Wrocławiu, Ślężę, Śnieżkę, Szrenicę i Śnieżnik. Strojem chcę zwrócić uwagę na siebie, aby pośrednio zainteresować ludzi tematem – mówił strażak. – Przyciągam wzrok i wykorzystuję to do opowiadania, informowania i promowania. Rozdaję też ulotki, bo wciąż wiele osób nie wie, na czym polega oddawanie komórek macierzystych.
„Bieg po chrust” od 5 lat organizują chróściccy miłośnicy biegania. Każdego lipca otwiera ona festyn sportowy na stadionie Victorii Chróścice, ale w tym roku z powodu pandemii festyn odwołano, a bieg przesunięto na 28 sierpnia.
Swoją nazwą impreza nawiązuje do miejscowości, w której się odbywa – Chróścice słynęły niegdyś z wyrobów wikliniarskich. To właśnie z wikliny wykonane są medale zaprojektowane przez lokalnych rzemieślników, które po dotarciu na metę otrzymują wszyscy uczestnicy biegu.