W przeciągu ostatnich kilku dni zauważono próbę włamania do remizy strażackiej w Ochotniczej Straży Pożarnej w Kup. Sprawą zajęła się już policja, jednak póki co, sprawca jest nieznany.
Ktoś próbował sforsować drzwi bramy wyjazdowej, by dostać się do remizy strażackiej. Na szczęście włamanie okazało się być tylko próbą, gdyż OSP Kup dysponuje odpowiednim zabezpieczeniem bramy, która chroni przed potencjalnym zagrożeniem z zewnątrz.
– Wraz z innymi strażakami naszej jednostki zauważyliśmy, że na drzwiach bramy wyjazdowej można było dostrzec wyraźne ślady próby włamania m.in. poprzez wygięcie ramy zewnętrznej – zaznaczył Jerzy Bednarz, rady i prezes OSP Kup. – Nie potrafię zrozumieć motywacji człowieka, który chciał zniszczyć bądź ukraść pojazd, służący do ratowania życia innych. Takie zachowanie nie może pozostać bezkarne. Osoba, która dopuściła się tego czynu, musi ponieść konsekwencje.
Ostatnia próba włamania do budynku OSP Kup miała miejsce 7 lat temu. Wcześniej włamano się jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to brama wjazdowa była drewniana. Skradziono wtedy m.in. mundury, buty, węże strażackie oraz prostownik.
– Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zamontowanie monitoringu wizyjnego, aby mieć większą kontrolę nad tym, co dzieje się w okolicy i wewnątrz budynku OSP Kup – dodał Jerzy Bednarz. – Monitoring z pewnością pozwoliłby szybciej znaleźć ewentualnych sprawców. W dodatku trzeba w jak największym stopniu zapobiegać wszelkim próbom włamania.
W lipcu i w sierpniu doszło również do dwóch włamań w kościele św. Jerzego w Kup, gdzie skradziono łącznie ok. 4,5 tys. zł z kościelnej skarbony.
Każdy, kto działa w obronie koniecznej, aby odeprzeć bezpośredni zamach na jakiekolwiek dobro własne bądź dobro innej osoby, nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną napastnikowi. Napadnięta osoba ma prawo do samoobrony. Broniący się przed atakiem może również użyć takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku.
Ponadto osoba napadnięta nie ma obowiązku ukrywania się przed napastnikiem w zamkniętym pomieszczeniu, ani też znosić napaści ograniczającej jej swobodę, ale ma prawo zmusić napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu. Działający w obronie koniecznej nie ma również obowiązku informowania napastnika, że będzie się bronił.