W ostatnich tygodniach wolontariusze z TOZ wielokrotnie interweniowali, odbierając zwierzęta trzymane w niewłaściwych warunkach i maltretowane. Opolski TOZ nie ma własnego schroniska, dlatego uratowane zwierzęta są umieszczane w płatnych hotelach i w domach tymczasowych. A tych wciąż brakuje.
– Oczywiście jeździmy na najpilniejsze interwencje, jak jest taka potrzeba i życie psa albo kota jest zagrożone – zapewnia Aleksandra Czechowska, rzeczniczka opolskiego oddziału TOZ. – Do niedawna mieliśmy tak przepełnione domy tymczasowe i hoteliki, że nie mieliśmy już gdzie trzymać uratowanych zwierząt. Teraz zgłasza się nieco więcej osób zainteresowanych adopcjami, więc jest kilka miejsc dla kolejnych zwierząt, ale to wciąż za mało.
Opolski TOZ nie ma własnego schroniska, dlatego interwencyjnie odebrane zwierzęta są tymczasowo umieszczane w płatnych hotelikach dla psów lub w opolskim schronisku dla bezdomnych zwierząt. Trudną sytuację ratują domy tymczasowe. Tych jednak wciąż brakuje.
„Tymczasy” potrzebne od zaraz
Dom tymczasowy to miejsce, w którym zwierzę przebywa do czasu znalezienia domu stałego. Karmę, opiekę weterynaryjną i wszystkie niezbędne zwierzęciu akcesoria zapewnia TOZ.
Aleksandra Czechowska zaznacza, że ludzie mają obawy przed zapewnieniem zwierzęciu domu tymczasowego. – Ludzie boją się rozłąki ze zwierzęciem, do którego zdążą się przywiązać. Jeśli mają dzieci, to dodatkowo boją się, że dzieci będą tęsknić, kiedy „ich” pies albo kot znajdzie dom stały. Ten lęk powstrzymuje przed decyzją o tymczasowym przygarnięciu zwierzaka. Jednak, kiedy już ktoś zdecyduje się na zaoferowanie zwierzęciu domu tymczasowego, a zwłaszcza jak przez jego dom przejdzie parę psów czy kotów, przekonuje się, że warto.
Jak pomóc?
Jakie warunki powinien spełniać dom tymczasowy? – Tak naprawdę najważniejsze jest zaangażowanie i czas dla podopiecznego na wyjście na spacer, nakarmienie, zabawę. Czasem trzeba też psa przystosować do smyczy, jeśli został odebrany z łańcucha albo żył w kojcu – wyjaśnia pani rzecznik.
Do domów tymczasowych wydawane są wyłącznie łagodne psy. Te, które łagodne nie są – bo i takie się zdarzają, trafiają albo do hotelików z behawiorystą albo do schroniska, w którym pracują z nimi wolontariusze.
– Dom tymczasowy to najpiękniejszy prezent dla zwierzęcia, które nie ma się gdzie podziać – zapewnia rzeczniczka TOZ. – W domu tymczasowym wreszcie może odpocząć, najeść się, zrozumieć, że człowiek nie jest tylko zły. My, wolontariusze też prowadzimy domy tymczasowe dla dużych, trudnych psów. Bez „tymczasów” nie istnielibyśmy, nie mielibyśmy możliwości interwencji i odbierania maltretowanych zwierząt. Dom tymczasowy ratuje życie.
Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu: 515 346 272.
Osoby, które nie są w stanie stworzyć domu tymczasowego, mogą pomóc w opłaceniu hoteli obecnych podopiecznych TOZ-u.
Fot. TOZ Opole/FB