Uczniowie trzecich klas siołkowickiego gimnazjum po raz ostatni w historii tej szkoły zatańczyli poloneza. W ten uroczysty sposób pożegnali się z nauczycielami oraz koleżankami i kolegami.
Tradycyjnym polonezem prawie pięćdziesięciu trzecioklasistów rozpoczęło ostatni gimnazjalny bal. Ich układowi tanecznemu przypatrywali się nauczyciele, rodzice oraz dyrektor szkoły. Młodzież ubrana w suknie i garnitury wyglądała nadzwyczaj dojrzale.
– Nie tak wyobrażałem sobie mój komers. Podczas szkolnych zawodów doznałem kontuzji nogi, którą trzeba było wsadzić w gips. Było mi bardzo przykro, że nie mogłem zatańczyć poloneza ze wszystkimi. Lubię tańczyć, bawić się, ale niestety jest to obecnie niemożliwe – mówi z rozczarowaniem Damian Gnap.
Komers stał się okazją do podziękowań. Tych było sporo. Każda klasa podziękowała swoim obecnym wychowawcom oraz tym, którzy opiekowali się nimi przez trzy lata nauki. Słowa wdzięczności uczniowie skierowali także do dyrektora po. Andrzeja Bochniarza. Nie zapomniano także o rodzicach.
– W ciągu tych trzech lat zżyliśmy się z naszymi nauczycielami. Nie bez powodu niektórym zakręciła się łezka w oku. Nam również. Będę bardzo miło wspominać ten czas i mam nadzieję, że naszą ostatnią wspólną imprezę zapamiętam na długo – opowiada Marysia Ormian, uczennica.
Tegoroczny bal gimnazjalistów jest ostatnim w historii. Jest to związane z wygaśnięciem tego rodzaju szkół w całej Polsce. Po raz pierwszy w tym roku odbywają się także komersy w ósmych klasach szkół podstawowych.
Fot. Marcin Luszczyk