Sanatorium w Kamieniu Śląskim szykuje się na przyjęcie osób, które cierpią na powikłania po COVID-19. Pierwsi pacjenci odczuwający konsekwencje przebycia choroby będą przyjęci na rehabilitację w Sebastianeum Silesiacum 4 stycznia 2021 roku.
W ośrodku mają być leczone konsekwencje przejścia COVID-19, przede wszystkim zaburzenia oddechowe i wydolnościowe, ale także lęki czy bezsenność. Oferta rehabilitacyjna ośrodka została opracowana w oparciu o wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
– Mamy bardzo szeroką gamę zabiegów, możemy sprostać różnym potrzebom – mówi siostra Weronika Glombitza z Sebastianeum Silesiacum w Kamieniu Śląskim.
Terapia ma ustabilizować zaburzenia powstałe w wyniku przejścia COVID-19, w miarę możliwości je odwrócić lub zapobiegać pogorszeniu stanu zdrowia pacjenta. Dzięki zastosowaniu odpowiednich zabiegów i ćwiczeń oddechowo-ruchowych ma także nie dopuścić do rozwinięcia się niewydolności oddechowej, krążeniowej i ruchowej.
W terapii zostaną zastosowane zabiegi wodolecznicze, ćwiczenia oddechowe, masaże lecznicze, fototerapia, elektroterapię, ultradźwięki, magnetoterapia oraz zabiegi z zastosowaniem wysokich i niskich temperatur (ciepłolecznictwo i kriokomora). Przewidziana jest również tlenoterapia (komora hiperbaryczna, grota solna z tężnią solankową oraz inhalacje).
Ćwiczenia ruchowe i gimnastyczne będą prowadzone w przygotowanej do tego celu sali gimnastycznej. Przewidziana jest także gimnastyka w wodzie oraz pływanie. Istnieje również możliwość zastosowanie hipoterapii.
W zależności od potrzeb pacjenta stosowana będzie również odpowiednia dieta. Elementem terapii będzie również profesjonalne wsparcie medyczne i psychologiczne.
W ośrodku na ozdrowieńców czekają sto czterdzieści cztery miejsca. O przyjęciu do sanatorium zdecyduje lekarz dyżurny, który oceni stopień powikłań i zaleci indywidualny program rehabilitacyjny. Najkrótszy pobyt będzie trwał pięć dni, jednak turnus można wydłużyć w zależności od potrzeb pacjenta.
Sebastianeum Silesiacum nie ma podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Koszt terapii ponosi pacjent.