Choć to ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była faworytem środowego meczu finałowego o mistrzostwo Polski, to Jastrzębski Węgiel triumfował i ma przewagę przed niedzielnym rewanżem.
W pierwszym secie kędzierzynianie bez problemu rozbili gości 25-16. Jeszcze wtedy mogłoby się wydawać, że w kolejnych odsłonach udowodnią, że zasłużyli na miano faworyta. Druga część meczu należała jednak do ekipy z Jastrzębia-Zdroju, która wyrównała bilans setów triumfując 25-23.
Ekipa ze Śląska wygrała też dwie kolejne części spotkania. Jastrzębski Węgiel grał w nich pewniej niż w poprzednich setach, a Trójkolorowi zaczynali borykać się z coraz większymi problemami. Trzecią odsłonę przegrali 19-25, a czwartą – w której dominacja gości była największa – 21-25.
Szczególnie emocjonujący był właśnie ostatni set. Przyjezdni wypracowali pokaźną przewagę, a kędzierzynianom już po kilku minutach gra wymknęła się spod kontroli. W końcówce meczu doszli jeszcze do głosu i zbliżyli się do rywala. Choć mogło się wydawać, że go dogonią i konieczny będzie tie-break, ostatnie słowo należało do Jastrzębskiego Węgla.
W niedzielę rewanż
Środowe (14 kwietnia) starcie było pierwszą częścią finału o mistrzostwo Polski. Rewanż odbędzie się w niedzielę (18 kwietnia) o godz. 17.30 w Jastrzębiu-Zdroju. Nie wiadomo jednak, czy już wtedy dowiemy się, kto zdobędzie tytuł najlepszej drużyny w kraju w sezonie 2020/2021. Jeśli ZAKSA zrewanżuje się rywalom, rezultat finału rozstrzygnie trzeci, dodatkowy mecz.
Do tej pory kędzierzynianie zostawali mistrzami Polski 8-krotnie, z czego 3-krotnie tylko w ciągu ostatnich pięciu lat. Całkowity dorobek medalowy ZAKSY w krajowej elicie to 14 krążków – oprócz 8 złotych ma na koncie jeszcze 5 srebrnych i 1 brązowy. Już dziś wiadomo, że po rozstrzygnięciu finału dołoży piętnasty medal – złoty lub srebrny.
Ponadto, Koziołki to obrońcy tytułu – ostatni raz mistrzami Polski zostali w sezonie 2018/2019. Tytuł dzierżą ją już od dwóch lat, ponieważ miniona odsłona PlusLigi została przerwana z powodu pandemii i postanowiono nie wyłaniać medalistów. Wtedy również kędzierzynianie byli bliscy zwycięstwa w krajowej elicie siatkarskiej.
Natomiast Jastrzębski Węgiel na podium czołowej polskiej ligi stał 11 razy. 7-krotnie był trzeci, 3-krotnie drugi, a tylko raz wywalczył złoto. Stało się to w sezonie 2003/2004, gdy drużyna z Jastrzębia-Zdroju występowała jeszcze jako Ivett Jastrzębie Borynia.
Droga do potrójnej korony?
Dokładnie miesiąc temu ZAKSA wywalczyła Puchar Polski. Wtedy również mierzyła się z Jastrzębskim Węglem, który bez problemu pokonała 3-0. Jeśli zgarnie również mistrzostwo Polski – a to nie jest jeszcze przesądzone – będzie mogła pochwalić się kolejnym tytułem. Wtedy pozostanie jej jeszcze finał CEV Ligi Mistrzów, i jeżeli tam również triumfuje, oczywiście zdobywając wcześniej tytuł mistrza Polski, wywalczy tzw. „potrójną koronę”
Zgarnięcie mistrzostwa kraju, pucharu kraju i zwyciężenie w Lidze Mistrzów w ciągu jednego sezonu nie udało się jeszcze żadnej polskiej drużynie. Jedyną ekipą z naszego państwa, która wygrała Ligę Mistrzów był w 1978 roku Płomień Milowice. Jednak ten dwukrotny mistrz Polski nie wygrał wtedy rozgrywek ligowych, a w pucharze Polski nie wygrał nigdy.
Również wśród zespołów z innych europejskich krajów łatwo zliczyć te, które kiedykolwiek wywalczyły tryplet. Jak słusznie zauważył Piotr Złoch, dziennikarz z Olsztyna, od 1990 roku czterokrotnie udało się to Zenitowi Kazań, a po jednym razie VFB Friedrischshafen, Biełogorje Biełgorod, Paris Volley i Azimutowi Modena.
Errata: Biełgorod 2003, w 2004 zabrakło Pucharu Rosji.
— Piotr Złoch (@P_Zlo) April 12, 2021
Finał CEV Ligi Mistrzów odbędzie się 1 maja we włoskiej Weronie. Rywalem ZAKSY będzie Itas Trentino.
Finał PlusLigi 2020/2021
pierwszy mecz
Kędzierzyn-Koźle, 14.04.2021ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1-3 (25-16, 23-25, 19-25, 21-25)
ZAKSA: Staszewski (libero), Zatorski (libero), Toniutti, Smith, Śliwka, Semeniuk, Kochanowski, Depowski, Rejno, Kaczmarek, Kluth, Łukasik. Trener: Nikola Grbić.
JW: Popiwczak (libero), Kampa, Wiśniewski, Al Hachdadi, Fornal, Louati, Gladyr, Szymura, Gierżot, Kosok, Bucki. Trener: Andrea Gardini.