Tu nie liczy się rekord, tylko dotarcie do mety i dobra zabawa. W piętnastych Podbiegach opolanie biegali, dreptali lub spacerowali. Po rozgrzewce pod amfiteatrem w Opolu w niedzielę (14 kwietnia), tłumy wystartowały w 8 km trasą przez wyspę Bolko.
– Nie chciało nam się siedzieć w domu, poza tym fajna dziś pogoda, więc trochę ruchu nie zaszkodzi – powiedział nam Piotr Sydor, który który na Podbiegi po raz pierwszy wybrał się z tatą.
– Dodatkowo wykręciliśmy się od gotowania – żartował pan Radosław Sydor.
Dla innych ta popularna impreza jest już tradycją, czy to w edycji wiosennej czy jesiennej. W pierwszych tej wiosny Podbiegach startowali i zapaleni biegacze, i amatorzy. Byli młodsi i starsi, spacerowicze z kijkami, niektórzy mieli do towarzystwa psy, inni przyszli całymi rodzinami, często z małymi dziećmi w wózkach.
Bieganie najlepszą dietą
– Bieganie to moja pasja. Czuję się dzięki temu zdrowo, dotleniony no i jem wszystko na co mam ochotę. Waga sama leci w dół. W maratonach na 10 i 21 km startuję regularnie. Najbliższy mam za dwa tygodnie w Poznaniu, więc dzisiejsze Podbiegi traktuję jako trening. Dziś biegnę w nich po raz piąty w ogóle – opowiadał Grzegorz Antoniewicz, który zabrał rodzinę.
CZYTAJ: Jarmark Wielkanocny 2019. Tłumy w skansenie w Opolu [WIDEO, ZDJĘCIA]
– Ja z wózkiem niestety nie pobiegnę, ale z 16-miesięczną córeczką wspieramy męża i dla nas to okazja na fajny spacer – dodała pani Aleksandra.
Po rozgrzewce na parkingu opolskiego amfiteatru biegacze wystartowali w liczącą 8 km trasę po wyspie Bolko m.in. przez bulwar Nadodrzański. Na wszystkich uczestników czekały gratulacje i dyplomy.
Na imprezę zaprosiło opolan Narodowe Centrum Polskiej Piosenki i urząd miasta.
Fot. Anna Konopka