Adam Leszczyński, rzecznik prezydenta Opola, rozesłał do dziennikarzy oświadczenie, w których pisze, że władze miasta odnoszą wrażenie, iż Platforma Obywatelska rywalizuje z PiS o elektorat socjalny, zostawiając samorządy bez wsparcia i opieki.
Skąd taka reakcja prezydenta Wiśniewskiego, bo przecież Adam Leszczyński, jego rzecznik, nie wydał takiego oświadczenia z własnej inicjatywy? Poszło o konferencję prasową radnych PO przed czwartkową sesją rady, na której powiedzieli, że sprzeciwiają się podwyżkom podatku od nieruchomości i cen biletów MZK.
Podwyżki są konieczne ze względu na nonszalancką politykę PiS, przejawiającą się w rozdawnictwie oraz, inflację, którą PiS wywołał – pisze Adam Leszczyński. – My natomiast mówimy głosem opolan a nie partii politycznych i koalicji PO-PiS. PO nie rozumie zupełnie, że kierowcy MZK też czekają na podwyżkę, a drastycznie rosnące ceny paliwa sprawiają, że MZK nie będzie mieć za co tego paliwa kupić. Jako miasto zainwestowaliśmy w autobusy 160 mln zł, zatem o komunikacje dbamy, ale na ceny ropy nie mamy wpływu. Szalona polityka PiS zmusza niestety nas do szukania dodatkowych dochodów. Szkoda, że PO przyłącza się do PiS w psuciu samorządów.
– Niezadowolenie prezydenta wynika z tego, że nie poparliśmy podwyżek dla mieszkańców Opola – mówi Przemysław Pospieszyński, przewodniczący klubu radnych PO. – Chodzi o kolejną już podwyżkę podatku od nieruchomości, jego stawka wzrosła o 40 proc. od początku, odkąd pan Wiśniewski jest prezydentem. Podwyżka była w ubiegłym roku, miała być i w tym, ale mamy rozwiązanie, żeby nie podnosić podatku od nieruchomości. Przedstawimy je na styczniowej sesji rady miasta.
Pospieszyński podkreśla, że radni PO doskonale wiedzą, że sytuacja samorządów pod rządami PiS nie jest prosta.
– Jednak czasem można szukać dodatkowych rozwiązań – dodaje przewodniczący klubu radnych PO.
Jeśli chodzi o bilety MZK, to ich cena wzrośnie od stycznia z 3,00 do 3,40 zł. Tutaj ze strony radnych PO można usłyszeć, iż rozumieją aspekty ekonomiczne, a polski rząd nie działa na korzyść spółki.
– Drożeją koszty pracy, drożeją paliwa, ale też pamiętajmy, że mierzymy się w Opolu z największa skalą korków w historii miasta – podkreśla Przemysław Pospieszyński. – Obecnie prezydent powinien zaproponować jeszcze niższe ceny biletów, żeby zachęcić mieszkańców do komunikacji MZK, bo podwyżką tylko zachęca, żeby wsiąść do własnego samochodu. Dlatego zaapelowaliśmy do prezydenta, żeby wycofał ten projekt i go przedłożył w momencie, kiedy otworzymy centrum przesiadkowe, a Opole będzie przejezdne.
W kontekście zakorkowanego miasta dla wielu jego mieszkańców niezrozumiała jest decyzja ratusza o rezygnacji w przyszłym roku z finansowania rowerów miejskich, które dla wielu opolan stały się alternatywą dla samochodów i autobusów MZK. Nie mówiąc o tym, że rowery są najbardziej ekologicznym środkiem transportu, a władze Opola ciągle się chwalą swoimi planami ochrony środowiska.
– Warto podkreślić, że rezygnując z rowerów miasto oszczędzi milion złotych, a jednocześnie chce podwyżki biletów MZK – dodaje radny Pospieszyński. – Tutaj musi być jakiś kompromis, a nie: wszystko likwidujemy. I nie można tego tłumaczyć, że przez utrzymanie cen biletów kierowcy nie dostaliby podwyżki.
Przeciwko wyższym stawkom podatku od nieruchomości oraz droższym biletom MZK był także 4-osobowy klub radnych PiS. Ostatecznie jednak tylko oni głosowali przeciw podwyżkom, natomiast sześcioro radnych PO wstrzymało się od głosu. Ale nawet gdyby głosowali przeciw, nic by to nie dało, ponieważ za było 14 radnych z klubu prezydenta oraz radna niezrzeszona Jolanta Kawecka.
Radni PO zwracają natomiast uwagę, że po ich konferencji niespodziewanie z porządku obrad czwartkowej sesji został zdjęty projekt uchwały o darowiźnie dla urzędu marszałkowskiego.
– Chodzi o przekazanie działki przy ulicy Pileckiego, gdzie powstaje nowy urząd miejski, tam marszałek miał budować nową siedzibę urzędu marszałkowskiego, żeby w jednym miejscu stworzyć centrum usług dla mieszkańców – tłumaczy Pospieszyński. – Ale prezydent obraził się na nas i na marszałka, więc projekt uchwały wycofał z porządku obrad.
Warto dodać, że to nie jedyne podwyżki, jakie czekają mieszkańców Opola w 2022 roku. A co do podwyżek, to wiadomo, że zapowiadają się kolejne, m.in. cen wody, ciepła oraz czynszów w lokalach komunalnych, z 7,00 do 9,00 zł za metr kwadratowy. To aż o 28 procent, cztery razy więcej niż inflacja!
Ratusz tłumaczy, iż nie ma wyboru, bo wszystko drożeje, ale wielu opolan dziwi się, że skoro mamy kryzys i brakuje na wszystko pieniędzy, to czy miasto stać w tej chwili na budowę nowego stadionu miejskiego za 250 mln zł.