Tysiące zniczy płonęło dziś na grobach popielowskich zmarłych. Kończy się okres, w którym każda mogiła była zadbana i palił się na niej znicz.
Zgodnie z lokalną tradycją drugi dzień wspominania zmarłych przyciąga na popielowski cmentarz sporą grupę ludzi. Tutaj czas zwalnia, co pozwala nam poddać się refleksji.
Przełom października i listopada to czas wzmożonego ruchu przy grobach. Ludzie w popłochu czyszczą pomniki, stawiają nowe kwiaty, pielęgnują obejście. Pamiętają również o zapomnianych zmarłych.
Zimą rzadko odwiedzamy cmentarze, usprawiedliwiając się panującym chłodem czy wczesnym zmrokiem. Polecajmy wówczas dusze zmarłych w modlitwie.
Parafianie co roku zapalają liczne znicze przed Ogrójcem, gdzie spoczywają dawni proboszczowie – ks. Franciszek Cyris, ks. Bronisław Łabuda.
Popielowianie pamiętają również o angielskich jeńcach wojennych: kapral John Thomas Saunders i szeregowiec Henry Thomson. Zostali zastrzeleni 21 lipca 1944 r. przez strażnika niemieckiego. Nagrobki postawiono przed trzema laty i są pierwszymi na Opolszczyźnie.
Fot.: Marcin Luszczyk