Pocztą pantoflową – bo nie mam go wsród fejsbukowych znajomych, dotarł do mnie późnym wieczorem wpis dyrektora Opolskiego Oddzialu TVP Mateusza Magdziarza. Wyglada to na wojenkę TVP z Ratuszem. Wojenkę pod patronatem Patryka Jakiego – bo przecież obaj są jego protegowanymi.
W wybicie się Wiśniewskiego na niepodleglość trudno uwierzyć. Z kolei sytuacja Magdziarza jest nieco bardziej skomplikowana: jest protegowanym Jakiego ale podwładnym Kurskiego. Natomiast dla Kurskiego szef Jakiego czyli Ziobro to "leszczyk, któremu trzeba było zmieniać pieluchę". (- Ziobro chciał być delfinem polskiej polityki, a okazał się leszczykiem o charyzmie trzęsącej się galarety. Któremu na dodatek co chwilę trzeba zmieniać pieluchę – mówił Kurski dziennikarzom "Gazety Wyborczej". )
Patrząc jednak na działania wewnątrz grupy sprawującej władzę wiadomo, że o wszystkim poinformowany jest jedynie prezes. Nawet Adrian musi zadowolić się ochłapami. Co ten "genialny strateg" wymyslił?
A że chłopcy się publicznie kopią – to fakt. Tylko czy o taką demokrację nam chodzi?
A oto pełny tekst wpisu Magdziarza (zachowana oryginalna pisownia):
"Prezydent Opola zapytany dzisiaj rano przez Adam Wołek o to kiedy ten nowy "Miejski Festiwal" stwierdził, że z "TVPiS nie rozmawia". Potem na kilka godzin zamknął się w swoim gabinecie i unikał naszej ekipy.
Wieczorem natomiast postanowił pogrozić naszej redakcji i skazał na kontakty z urzędem wyłącznie przez Biuro Prasowe Zapomniał chyba, że to zupełnie normalna droga relacji z mediami ale biorąc pod uwagę jaką czasem wydajność prezentuje owe biuro to faktycznie najbardziej sroga ze wszyskich kar jakie mógł na nas spuścić Arkadiusz Wiśniewski
Niestety przykro patrzeć jak prezydent wojewódzkiego miasta zachowuje się jak dziecko w piaskownicy. Najpierw atakował (kulą w płot) rzekomą kontrolą sylwestra TVP przez CBA. Potem rzucał memami z wizerunkiem papieża. Teraz obraża się na dziennikarzy, którzy "mieli czelność" skrytykować jego postępowanie i zadawać niewygodne pytania.
A największe działo to już prezydent wytoczył wyrzucając mnie i naszych dziennikarzy ze znajomych na FB No nie pozbieramy się po tym do Wigilii.
A już zupełnie serio. Nie damy się zastraszyć Panie Prezydencie. Może się Pan obrażać dowoli a my dalej będziemy pytać i sprawdzać jak Pan i Pana ekipa pracuje. Będziemy pytać ile kosztował bal, który sygnował Pan swoim nazwiskiem. Będziemy pytać dlaczego na 800-lecie nie było i nie będzie w Opolu koncertu buńczucznie zapowiedzianej, wielkiej, zagranicznej gwiazdy. Choćby wszystkich nas Pan wyrzucił ze znajomych na Facebooku i nawet na godzinę zamknął sam na sam z Pana biurem prasowym. Biurem, które nomen omen zbudowałem od podstaw bo do dzisiaj z obsługi prasowej urzędu miałby Pan wyłącznie kawę na stole.
M. Magdziarz/dyrektor TVP3 Opole ".
Pozostaje nam patrzeć i czekać: wykrwawią się czy pokażą jak to prawica, mimo różnych zdań, dochodzi do porozumienia w imię "wyższych celów"?