Pod koniec maja wieść o próbie porwania dziecka w gminie Murów rozeszła się w internecie jak świeże bułeczki. Ludzie zaczęli się wzajemnie ostrzegać, przestrzegać, opowiadać. Powiadomienie o zdarzeniu otrzymali również policjanci z Dobrzenia Wielkiego.
Pod jedną z posesji podjechał samochód. Z relacji kobiety wynikało, że zatrzymał się na drodze. Wysiadł z niego mężczyzna w wieku około 50 lat, który prawdopodobnie wykonał przywołujący dziecko gest. Kiedy zauważył matkę, odjechał. Słowa kobiety potwierdzają policjanci. Dziecko znajdowało się na ogrodzonej posesji. Policjanci przeszukali okolicę. Patrol długo rozmawiał ze zgłaszającą – podkreślił podkomisarz Arkadiusz Kulas.
Kilka dni później podobna sytuacja miała miejsce w gminie Dobrzeń Wielki. W godzinach przedpołudniowych na niewidoczną z głównej ulicy posesję podjechał ciemny samochód i zatrzymał się na wprost bramy. Matka usłyszała wołanie – chodź do wujka. Zaniepokojona wyszła zza domu. Zobaczyła wysokiego mężczyznę w wieku mnie więcej 50 lat z długimi siwymi włosami. Ten odjechał, kiedy tylko kobieta zbliżyła się do bramy. Sprawa została zgłoszona na numer alarmowy 112.
Dziś (5.06) sytuacja powtórzyła się w Krzanowicach. Dziewczynka jechała rowerem do szkoły. Na odcinku, gdzie nie ma zabudowań, podjechał do niej ciemny samochód. Kierowca zażądał, by wsiadła do auta. Dziecko uciekło do szkoły. O tym fakcie powiadomiono opolską policję.
– Zdajemy sobie sprawę, że podobne zdarzenia wywołują w mieszkańcach niepokój. Chcę zapewnić, że podchodzimy do sprawy z całą powagą i sprawdzamy wszystkie sygnały. Osobiście byłem w gminie Murów i rozmawiałem z osobą zgłaszającą. Chcę podkreślić, że nie lekceważymy niczego – mówi podkomisarz Arkadiusz Kulas