Na piątkowej blokadzie nie było tłumów. I nie miało być. To symboliczne przypomnienie tego co działo się rok temu. Pamiętacie "przemoczoną" manifestację pod Elektrownia Opole, podczas której manifestujacy – zdaniem posła Jakiego – rzucali kamieniami do uczestników półmetka rozbudowy EO?
19 lipca, czyli dokładnie w rok po ogłoszeniu przez Patryka Jakiego podjęcia przez rząd rozporządzenia o powiększeniu Opola w mieście pojawi się konwój oflagowanych samochodów. Próbkę tego wydarzenia mieliśmy już przed mniej więcej dwoma tygodniami. Wówczas około trzydziestu aut z flagami bialo-czerwonymi i gminnymi dwukrotnie zrobiło rundę przez miasto. Jakie będa rozmiary tego rocznicowego konwoju jeszcze nie wiemy- na pewno jednak nie będzie ani mniejszy ani krótszy.
Głównym punktem obchodów będzie manifestacja w niedziele 23 lipca. Pochód przejdzie tradycyjną trasą: ulicą Krakowską na rynek, a dalej protestujący pójdą ulicami Książąt Opolskich, Katedralną i Piastowską pod urząd wojewódzki, gdzie ułożą biało-czerwoną flagę z płonących zniczy.
Organizatorzy nie przewidują powtórzenia liczebnego sukcesu "festiwalowej" manifestacji z ubiegłego roku.
-To już chyba 70 akcja protestacyjna w tej samej sprawie – mówi Rafał Kampa z "Tak dla Samorządności".- Ludzie są zmęczeni. Część pogodziła się z losem nie dlatego, że im się to podoba, tylko dlatego, że widzą, że PiS na żadnym polu nie oddaje ani piędzi zdobytej ziemi. Te manifestacje, nawet jeżeli będa mniej liczne są jednak symbolem i dlatego zapraszamy wszystkich, którym na sercu leży nie tylko los podopolskich gmin, ale całej polskiej demokracji do wzięcia w nich udziału – dodaje Kampa.